Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2018, 16:16   #2
Zell
Edgelord
 
Zell's Avatar
 
Reputacja: 1 Zell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputację

ANNO DOMINI MCCIX, Veliky Novgorod
- Nie bądź głupia... - głos starszego brata Lubej dotarł do uszu dziewczyny - Prawie mruczysz, gdy z nim rozmawiasz!

Luba zatrzymała się na moment, nie będąc pewna czy powinna iść dalej, w stronę kłócącego się na korytarzu starszego rodzeństwa. Napotkała ich kierując się ku pokojowi kalekiego ojca, który wedle słów jednej ze służących, był tego dnia w straszliwie podłym nastroju. Najpewniej miało to coś wspólnego z jej starszą siostrą, jakiej Oleg już szykował zamążpójście, nawet wyceniwszy kandydata... a raczej jego rodzinę.

Co więc było nie tak? Czym zawsze układna Natalya, wydająca się unikać złoszczenia surowego ojca, mogła spowodować jego gniew?



- A nic nie wiesz! - parsknęła poirytowana Natalya, piorunując Georgya wściekłym spojrzeniem zielonkawych oczu - Skaranie z męskim rodzajem!

Georgyi chciał jeszcze coś dorzucić od siebie, ale zobaczywszy zbliżającą się Lubą jedynie machnął ręką i skierował się w stronę Lubej, ale jedynie wyminął siostrę, odwracając się tylko na chwilę, żeby warknąć ostatnie słowa do Natalyi:

- Lepiej już pakuj suknie i inne kobiecie bibeloty. Długo tu już nie pomieszkasz. - po tych słowach wszedł na schody, jakimi zszedł na dolny poziom domostwa.

Nata otworzyła usta w szoku, ale nim zdecydowała się coś krzyknąć za bratem, ten już zniknął na schodach. Siostra zacisnęła delikatne dłonie na poręczy ochraniającej przed spadkiem na niższe piętro. Był to objaw jakiejś goryczy i bezsilności, a obie powodowały bezcelową złość jakiej Natalya nie mogła rozładować. Zabębniła palcami o rzeźbione drewno, po czym spojrzała z irytacją na młodszą siostrę podchodzącą ku niej. W końcu stała na drodze do pokoi ojca, jakiego miała zamiar zobaczyć nim jego złość skupi się na domownikach.

- A ty czego tu? Idźże do swoich zaceruj jakąś poszewkę ze służkami czy co, wysmaruj się gliną czy co. Nikt cię tu nie potrzebuje! - oparła się łokciami o poręcz, a gdy znowu się odezwała jej ton już był spokojniejszy, choć nie można było powiedzieć, iż pełen siostrzanego ciepła - Ojciec jest u siebie, pieszczoszku. Dalej, idź. Biedny potrzebuje pocieszenia.

Chociaż łzy nie rosiły policzków siostry, głos Natalyi zdawał się w swej drżącej nucie ronić takowe.


 
Zell jest offline