Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-05-2018, 01:38   #4
Zell
Edgelord
 
Zell's Avatar
 
Reputacja: 1 Zell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputację

ANNO DOMINI MCCIX, obóz niedaleko granicy Litwy z Kurlandią
"Bóg pozna swoich, Zygfrydzie." rzekł do niego Deotheri, gdy pozostawiał go przed wejściem do budynku, jaki został przeznaczony w obozie na więzienie " I wspomoże tego, kto z odwagą stanie w bój w Jego imię."

A jednak myśl o czekającym go przesłuchaniu poganki nie jawiła mu się równie szczytna, co walka w gołym polu z szalonym wojownikiem pławiącym się w herezji. Widząc już kilka kroków przed sobą drzwi celi, w jakiej znajdowała się pojmana kobieta, zawahał się na moment, ale tylko na moment, gdy do jego uszu doszły zza tychże drzwi nerwowe słowa wzburzonej niewiasty, wykrzyczane w języku Rusinów.

- Ukhodi! Ukhodi verolomnyy! [Odejdź! Odejdź, bezwierny!]

Po chwili z celi wyszedł jeden z mężczyzn towarzyszących Kawalerom Mieczowym. Krwawiła mu dłoń, wyraźnie od silnego ugryzienia, w jego oczach zaś Zygfryd mógł zobaczyć złość pomieszaną z obrzydzeniem. Oba uczucia jednak zeszły z widoku, gdy ten zauważył rycerza. Gdy zaś usunął się Zygfrydowi z drogi, ten usłyszał jego ciche słowa:

- To diabeł, demon jakiś, wiedźma! Człowiek wodę przynosi, pomóc wedle rozkazów chce, a pogańska kobieta od niewiernych wyzywa! - pokręcił głową - Powiadomion zostałem, że rycerz przyjdzie przesłuchiwać, ale ostrzec muszę. Ona słowami duszę splugawić próbuje! - z szacunkiem skłonił głowę Zygfrydowi - Poczekam na zewnątrz, przeszkadzać nie będę w rycerskich sprawach, możny panie.

Nie było więcej słów. Zygfryd wszedł pewnym krokiem do celi, nie wiedząc czego może się spodziewać po tej pogance... a tym bardziej jak będzie wyglądało to całe przesłuchanie.

- Nie chcę was tu! - dobyły się ruskie słowa z drugiego końca celi tego drewnianego budynku - Odejdźże!



I wtedy zwrócił wzrok na przykutą łańcuchami młodą kobietę, której długie czarne włosy opadały w nieładzie na prostą, lnianą koszulę, zakrywającą kawałek szaroburej spódnicy poszarpanej przez gałęzie. Więźniarka drżała, może z zimna, może ze złości lub stresu, przeszywając Zygfryda wzrokiem pełnym nienawiści przeplatającej się ze strachem.



 
Zell jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem