"
To był ciekawy wieczór" pomyślał Klaus wracając do swojego domu. Dom na przedmieściach spełniał wszystkie jego wymogi. Wszystkie niezbędne pomieszczenia miały przynajmniej jedno okno, oświetlenie było łatwo dostępne i było podłączone do pilota. Wykorzystał tą funkcję kiedy tylko otworzył drzwi, momentalnie poczuł jak napięcie z niego odchodzi, kiedy zamknął za sobą drzwi.
"
Dowiedziałem się trochę o swoich przyszłych towarzyszach w fundacji, mam materiał na kilka pytań pojutrze. Można by zamontować kwantowy oscylator lumino-elektryczny. To by zmniejszyło koszty za prąd. Do tego to CZEGO dowiedziałem się o swoich towarzyszach… Mają potencjał. Ale są niespełna rozumu. Więc pasuję do nich."
Klaus potrząsnął głową, aby odgonić myśli. Nie cierpiał swoich monologów z Avatarem… zawsze dochodził do wniosku, że mu odbija.
Postanowił, że na dziś wystarczy i bezceremonialnie padł na łóżko. Po kilku chwilach spokojnie spał… jutro może będzie miał kaca.