Szczerze właśnie ten problem z zabijaniem postaci mnie martwi. Zresztą to samo mam przy zwykłych sesjach, ale staram się uczyć graczy że sesja nie koniecznie kończy się zakończeniem zadania, czasem po prostu wybiorą złe rozwiązanie i giną. Ja bym takiego gracza od razu przygotował na to że zginie i niech zrobi koncepcję drugiej postaci. W końcu niekoniecznie trzeba zabijać pierwsza, a jak zrobi drugą to będzie wiedział że mistrz może zabić tą pierwszą. To tyle jeśli chodzi o przygotowanie gracza do umierania.
Natomiast podczas sesji, normalnie gracza bym zabił po pewnym czasie. Pograł z nim jako duchem. Wskrzesił, potem może jeszcze raz zabił i to na amen, kazał mu zagrać inną postacią, albo znów przeniósł grę do retrospekcji z przed wydarzeń sesji. Dziwne to machinacje, ale mi się wydaje że gracz mógłby się dobrze wczuć i wiedziałby że mistrz jest nieprzewidywalny.
Sorry za taki offtop, ale musiałem to pociągnąć. |