Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-06-2018, 22:01   #26
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
obóz w Strefie cz.2

- Co się tak przyczepiłaś tej walki? - Abi zmierzyła czarnowłosą dziewczynę wzrokiem. - Już ci raz mówiłam. Nie walczymy. Uciekamy albo chowamy się. Walka w strefie to zwykle kiepski pomysł. - Dziewczyna pokręciła głową rozkładając na chwilę ramiona, wciąż trzymając obrabiany kawałek rurki w jednej i scyzoryk w drugiej ręce. - Spójrz. - Nagle podniosła się na kolana przez co jej sylwetka stała się lepiej widoczna. - Widzisz tu jakąś broń poza tym kondomem? - Abi klepnęła się w kaburę przymocowaną do swojego boku. - Jakieś karabiny? Granaty? Strzelby? Granatniki? Zapasowe magi? - Stalkerka wciąż wskazywała dłońmi na siebie i swój widoczny ekwipunek. Ale poza bronią w kaburze i jakimś nożem było widać sporo sprzętu i ozdób ale akurat broni właściwie na sobie nie miała.

- Nie przyszło wam do głowy dlaczego nie zabraliśmy wam spluw? Magazynków? Co myślicie? Że za Murem nie ma broni? Albo, że ktoś zabrania ją tutaj wnosić? - dziewczyna wydawała się zirytowana albo i rozdrażniona tym tokiem myślenia. W końcu z powrotem usiadła na tyłku wracając do skrobania plastikowej rurki. - Walka w strefie to zwykle kiepski pomysł - powtórzyła, wznawiając swoją pracę.

- A płacą nam różni ludzie. Ci co chcą coś mieć albo wiedzieć o strefie
- powiedziała już spokojniej. Nożyk mocował się z kawałkiem zaokrąglonego plastiku i w końcu brunetka wskazała na najbliższą świeczkę. - My też tego potrzebujemy. To nie są zwykłe świeczki. By je zrobić trzeba mieć coś ze strefy. Ale się zużywają. Więc ciągle musisz łazić do strefy by móc łazić do strefy. - Znowu wzruszyła ramionami. - One nie działają albo prawie nie działają za Murem. Są bezużyteczne. Dopiero tutaj w strefie działają tak jak widać. Im większe stężenie anomalii, im głębiej w strefę tym szybciej się spalają. Jeden z niewielu sposobów na jakąś orientację w upływie czasu. Teraz jest burza więc spalają się szybko. - Stalkerka powiedziała na chwilę podnosząc głowę na płonący ogarek, a potem jeszcze wyżej na łukowato ukształtowany dym nad ich głowami.

- To z czego są zrobione te świeczki? I te proszki? - spytał David. - Sami je robicie, czy też są jacyś specjaliści?

- A lepimy je z wosku i strefowców. A strefowców nie ma poza strefą więc by zrobić takiego ulepa trzeba się przejść tutaj. A jak nie łazisz po strefie nie masz z czego ich ulepić ale wtedy właściwie ich nie potrzebujesz.
- Abi rozłożyła ramiona w geście oczywistej oczywistości. Ale w końcu wróciła do przerwanej czynności maltretowania kawałka rurki.

Pytania nie miały sensu, nie w ich sytuacji, gdy automatycznie generowało kolejne, napędzając niekończącą się spiralę niewiadomych, dodatkowo ciężkich do pojęcia.
Von Noslitz siedziała sztywno pod ścianą, przysłuchując się konwersacji jednym uchem i mieląc w głowie szereg scenariuszy dotyczących odpowiedniego schematu zachowania… tylko, do jasnej cholery, żaden z nich nie zakładał chaosu, w którym się znaleźli. Były przystosowane do realiów poprzedniego świata - teraz martwego, porośniętego radioaktywnym całunem. Strefą działania sił nadprzyrodzonych.
- Czym są strefowce? Rodzaj zwierząt? Anomalii? - Przełamała otępienie, zadając własne pytania. - Załóżmy, czysto hipotetycznie, że dojdziemy do celu, Muru. Co dalej? Na czym polega fenomen trzymający Strefę poza jego granicami? Jak teraz wygląda system społeczny? Prawa własności, ekonomia? Tam też zrezygnowaliście ze wszelkiej elektroniki?

- Czym są strefowce? Heh.
- brunetka lekko skrzywiła usta w uśmiechu który wcale nie był rozbawiony. Pokręciła głową, westchnęła i chwilę wwiercała się scyzorykiem w kawałek rurki jaką obrabiała. - To tak jakbyś mnie zapytała czym jest strefa. - stalkera podniosła głowę znad kawałka plastiku by spojrzeć na albinoskę. Chwilę się wpatrywała a potem bezradnie rozłożyła ramiona najzwyczajniej w świecie przyznając się do niewiedzy.

- Nie wiadomo. A raczej każdy ma jakąś swoją teorię. Każda ma jakieś uzasadnienie więc częściowo się sprawdza a częściowo nie. - pokręciła znowu głową i wróciła do obrabiania rurki. Kolejne ścinki białego plastiku opadały na jej spodnie, buty i posadzkę. - Jedni mówią, że to wejście do innego wymiaru więc strefowce mogą być wtedy tamtejszym zwierzyńcem. Może nawet jakaś cywilizacja albo robotami. Inni mówią, że to brama do piekła czy coś. Wtedy to robią się z nich duchy, diabły i demony. Inni, że to jakiś obcy system albo nawet organizm. Wtedy to są jakieś wirusy albo przeciwciała. No albo jakaś zaawansowana technologia wojskowa użyta w czasie wojny i uszkodzona podczas bombardownia i teraz działająca samopas. Nie wiadomo. Niewiele zostało z tamtych czasów bo lwia część była zapisywania na dyskach danych a te słabo zniosły próbę czasu. W papier nikt wtedy już nie inwestował. Te dyski jakie przetrwały zwykle były zbyt daleko by zawierać coś naprawdę pomocnego. Dlatego jak wyglądał świat tuż przed, w trakcie i tuż po tym jak spadły bomby to właściwie nie wiadomo. Właśnie tacy goście jak my przyłażą tutaj między innymi po to by spróbować się tego dowiedzieć. No i jak mówił Nick. Nadzieja, w takich świeżynach jak wy, że trafi się ktoś co coś wie. Jeśli dotrze za Mur. - Abi podniosła głowę by zerknąć na zebranych wokół twarzach. Otrzepała rurkę ze ścinków i przyglądała jej się chwilę. Zdmuchnęła drobiny które się ostały i wróciła do swojego zajęcia.

- Tu jest głęboka strefa. Gdzieś, gdzie był Londyn. Ale jak z otwartymi drzwiami do pieca. Z każdym krokiem trochę słabnie. Więc im dalej ten jej wpływ słabszy. I tam, przy Murze, w połowie Wysp, słabnie na tyle, że symbolicznie uznaje się, że jest zbyt niski by miał realny wpływ. Na południe od Muru jest płytka strefa. Tam chodzą na aklimatyzację nowi stalkerzy. By przesiąknąć strefą zanim wejdą w głęboką. O ile zdecydują się wejść bo niektórzy wcale się do tego nie śpieszą. Ja swoje pierwsze trzy wyprawy miałam w płytkiej strefie. - stalkerka postukała obrabianym kawałkiem rurki i zaczęła oglądać go na wszystkie strony. Po chwili wzięła ten podobny obecnie kawałek co obrobiła wcześniej i zaczęła je porównywać.

- Za Murem już da się żyć. Dojdziecie to sami zobaczycie. Może nie jest tak jak u was było ale nie tak jak tutaj. Jakoś się pewnie odnajdziecie. - brunetka zgarnęła obydwa kawałki i sięgnęła do przywieszki przy pasie. Z niej wyjęła jakiś woreczek a z niego jakąś grudkę. Resztę znowu schowała a małą bryłkę zaczęła rozcierać w palcach podobnie jak kit albo plastelinę.

Albinoska słuchała w ciszy, bawiąc się trzymanym w dłoniach kamykiem. Za dużo informacji, niesprawdzonych. Ciężkich do zweryfikowania bez bezpośredniego kontaktu. Czuła się trochę jakby weszła przypadkowo na wykłady z fizyki kwantowej... gdzieś pośrodku i za cholerę nie szło zrozumieć co właśnie jest omawiane. Dziecko we mgle - tym właśnie się stała.
Tytułami noszonymi przed kriosnem mogła się najwyżej podetrzeć.
- Coś podobnego konstruujesz teraz? - wskazała ruchem brody na maltretowane przez stalkerkę kawałki rurki - Zabezpieczenie? Kolejne... "amulety"? To byłoby rozsądne - westchnęła w końcu, przecierając brudna dłonią zapewne nie czystszą twarz. - Dzięki za rozmowę. Myślę... muszę to poukładać w głowie. Na razie... - urwała, kręcąc z rezygnacja głową i dodała z czymś na kształt podsumowania - Sen wydaje się optymalny.
To że najchętniej wróciłaby do komory hibernacyjnej i usnęła na następne pół wieku zachowała dla siebie.

 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline