Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2018, 11:31   #13
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Elsa rzadko kiedy była żywa i podekscytowana. Jej kroki zazwyczaj były ospałe i powolne, a nogi zdawały się szurać po ziemi, wznosząc w powietrze pyłki kurzu. Najczęściej szła gdzieś z tyłu, bo po prostu jej się nie chciało. Była zmęczona, ponieważ miewała problemy ze snem. Właściwie to było głównym powodem jej wyglądu jak i zachowania, jednakże nie ma co ukrywać, że sposób bycia i osobowość też robiły swoje.

Tym razem kapłanka szła jako pierwsza. Trzymała nawet swe czarne szaty, co by się przypadkiem nie potknąć z wrażenia. Miała tę pewność, że nawet gdyby jej gapiostwo i niezdarność sprawiło, że zaraz wywinie fikołka, to i tak Harald ją złapie i po kłopocie. W końcu nie tylko chronił ją przed potworami, ale i czasami przed samą sobą.

Szybkość jej kroku można by określić mianem powalającej. Gdyby miała skrzydła, to chyba by poleciała. Nie wiadomo, czy nie miała jakiegoś psiego zmysłu i cmentarz czuła nosem na odległość. Być może Elsa zbyt mocno wierzyła w przeznaczenie i interpretacje snu, którym zajmowali się najbardziej doświadczeni kapłani. Możliwe też, że po prostu od małego wbito jej do głowy, że jest ważna, więc i taka się czuła - mająca wpływ na świat i otoczenie, potrafiąca zjednać skłóconych w słusznej sprawie.

Do samego końca miała nadzieję. Nawet gdy groby okazały się nietknięte, Elsa wciąż wierzyła, że stary cep nie oszalał. Przecież ostrzegła go, że rzuci na niego klątwę, prawda? W sumie, może to z tego powodu nie poszedł z nimi, bo się bał, że wykryją kłamstwo. I jak potem będą ich określać? Frajerami czy kapłanami najwyższej wiary? A może sumiennie pracującymi?

Wzrok kobiety snuł się od jednej krypty do drugiej. Była zdziwiona tym, że mają jakieś zamki i klucze, być może było to tylko atrapą, mającą na celu zniechęcić potencjalnych złodziei? W końcu i takie ścierwy po świecie chodziły, co okradać umarłych chcieli, bo przecież sztywnego najłatwiej oskubać i nawet się nie poskarży władzy, że mu klejnoty z wyschłego, kościstego palucha zsunięto.

Kapłanka spojrzała na Haralda gdy ten zwrócił się do niej. Uśmiechnęła się bardzo słabo i kiwnęła głową na znak zgody. Wyglądała, jakby miała zaraz zemdleć. Jej ciało lekko kołysało się na boki, powieki zdawały się być wpół zamknięte, a sine usta jakby pogłębiły się w swej niezdrowej barwie. Wciąż jednak patrzyła na niego z ciepłem i zaufaniem, dziękując za to, jaki jest w stosunku do niej.

- Wbrew pozorom mam nadzieję, że wszystko jest w porządku. Niemniej jednak, bez względu na rezultat naszej ekspedycji, chciałam wam wszystkim podziękować za gotowość do działania. Pan zaplanował dla nas zadanie wyższej klasy, taki drobny alarm może być jedynie przedsmakiem, a nie znalezienie niczego podejrzanego - ciszą przed burzą. Proszę więc o wzmożoną czujność - ospałe słowa wypłynęły niezbyt głośno z jej gardła, a ich dźwięk był aż nader kobiecy. Trochę jak troskliwej matki, tylko tutaj wygląd powodował przechodzenie dreszczy.

Pozwoliła Haraldowi by szedł przodem. Pannie Mars obojętne było od której krypty zaczną, ponieważ musieli sprawdzić wszystkie. Kolejność więc nie grała żadnej roli, bowiem nic im nie ucieknie. Jeszcze nim jej stopa przekroczyła próg krypty, w której zniknął rycerz, kobieta spojrzała przez ramię na innych.

- Jeśli wolicie, możecie sprawdzić inne krypty, nie musimy iść razem do każdej. Pan czuwa nad nami, bowiem po jego ziemi stąpamy i wspierać nas będzie, póki świętokradztwa ktoś nie popełni - jej uśmiech, choć chyba miał być miły, wyglądał na podstępny i złowrogi. Trochę jak wiedźmy, co to dzieci straszy, że jak wdeptną w mrowisko, to mrówki po śladach obuwia je znajdą i zeżrą. - W innym przypadku zapraszam za nami. - zakończyła odwracając z powrotem głowę i podciągając szaty ruszyła wgłąb krypty.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline