Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2018, 11:42   #23
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Rankiem zbrojmistrza co prawda nie było, za to obiecana kolczugi jakoś się znalazła. Co bardzo mile Cedmona zaskoczyło. Słowo 'jutro', w niektórych kulturach, oznaczało "może jutro, a może za parę dni".
Jakimś dziwnym trafem tutaj tak nie było.

Przyodział się i ruszył, nie zapominając o naprawionej kolczudze, mieczu i o sakiewce (żadnej z tych rzeczy nie było widać spod obszernej, białej szaty) na miejsce, gdzie zabrali się inni uczestnicy ceremonii. A choć każdy starał się wepchnąć jak najbardziej do przodu i jak najwięcej zobaczyć, to Cedmon nie miał zamiaru aż tak naśladować innych i stanął skromnie z boku.

Czy wylewane publicznie i tłumnie łzy były szczere? Tego Cedmon nie wiedział i, prawdę mówiąc, niewiele go to obchodziło. Jemu nie było żal młodego głupca, więc dbał tylko o to, by zachowaniem nie odróżniać się od tłumów.

Atmosferę pogrzebowego skupienia przerwał nagle Ianvs, przynosząc wieści, z których Cedmon nijak nie czerpał radości, a których - podświadomie - stale się spodziewał.
Czy było to dzieło szejka, czy kóregoś z jego doradzców - to nie było ważne. Ważne było, że trzeba było wziąć nogi za pas.

Cedmon poczekał jeszcze chwilę, a potem odsunął się od zgromadzonych ludzi, by wymknąć się z dziedzińca.
Miał zamiar dostać się do komnaty, którą dzieł z pozostałymi, zabrać łuk Hundura, a potem...
Potem było daleko w przód, ale najchętniej zabrałby swego wierzchowca, opuścił pałac a potem miasto.
A gdyby się nie dało spokojnie, w siodle, to musiałby kombinować. Na przykład uciekać przez mur. W żadnym wypadku nie miał zamiaru wpaść w łapy ludzi szejka, nawet gdyby miał posłać paru z nich w objęcia ich boga.
Miał nadzieję, że szaty (i związane z pogrzebem zamieszanie) pozwolą mu na zrealizowanie planu.
 
Kerm jest offline