22-06-2018, 14:28
|
#15 |
| Masz babo placek! - sarknął Dymitr. - Ze spania nici! Trzeba było tak szybko babuszce pomagać? Postraszyli by ją i puścili. Teraz wszyscy wiedzą, że tu jesteśmy... Ciekawe tylko, czy to nie pułapka jakaś, żeby nas po nocy wywabić, i dopaść gdzieś na boku. Te krasnoludy po ciemku widzą, ale my nie. Jak myślicie? Idziemy spać? Idziemy do magazynów? Czy dajemy dyla i tyla nas w tej mieścinie widzieli? Najbezpieczniej byłoby rano do magazynu pójść, ale jak to zrobić, żeby miejscowi nas nie widzieli?
Dima na moment przerwał. - Gdybyśmy szli - zadumał się - to chyba w odstępach od siebie. Gdyby pułapkę jakąś szykowali, żeby tylko jedno mogli, a nie wszystkich na raz schwytać. Ale tak, żebyśmy się wzajemnie w ciemności mogli dostrzec. Wy tu się zastanówcie, a ja rozejrzę się po okolicy, czy ktoś tu się nie kręci.
To rzekłszy narzucił na siebie ubranie podróżne, żeby bardziej w noc się wtopić i wyszedł na zwiad wokół zabudowań, nóż trzymając w ręce.
|
| |