Zabawa? Ta kobieta była z pewnością nienormalna, skoro uważała torturowanie kogoś za zabawę.
Najwyraźniej jednak nie tylko Arthmyn miał negatywną opinię o przyodzienej w biel kobiecie. Sąsiedzi z celi leżącej naprzeciw również okazali swój brak aprobaty, na dodatek w bardzo efektowny sposób.
Oddzielająca ich od wolności krata pękła, a więźniowie wydostali się z celi.
Arthmynowi pozostało czekać na okazję, by włączyć się do walki - na przykład używając zaklęć, które powoli sobie zaczął przypominać.
Wygrzebał z pamięci odpowiednie słowa, po czym posłał w stronę sadystki magiczny pocisk.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 30-07-2018 o 22:11.
|