Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-07-2018, 21:35   #92
Rozyczka
 
Reputacja: 1 Rozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputację
~~~Odnalezienie Elely~~~
iedy natknęli się na ślady krwi, Astine poczuła jeszcze większe zaniepokojenie niż do tej pory. Wcześniej mogła wmawiać sobie, że ani Elely ani Saugowi nic się nie stało, jednak teraz miała przed sobą dowód na to, że się myliła. Jednak mimo wszystko tropiła dalej, czuła że na swój sposób jest to winna przewodniczce.
akież było jej zdumienie i radość, gdy odkryli, że Elely nic się nie stało! Najchętniej podbiegłaby do niej i serdecznie ją uściskała, lecz powstrzymały jej słowa niziołki o konieczności podążania za nią. Nie chcąc marnować jej czasu, posłusznie wykonała polecenie. Jak się okazało, Smaugowi również nie stała się żadna większa krzywda. Zwłaszcza, że Helena szybko uleczyła jego rany.
Tutaj jesteś, psiaku kochany… – rzekła później Astine, głaszcząc zwierzę po głowie.
Przez resztę spotkania nie udzielała się zbytnio, woląc zamiast tego wsłuchiwać się w opowieść Elely.
~~~Natrafienie na ogłoszenie~~~
Jak trafiliście na ogłoszenie Arvana? W Secomber z tego co mi wiadomo nie brakuje pracy dla poszukiwaczy przygód. Dlaczego więc padło akurat na Ostoję i koboldy? – zagadnęła ich Elely.
To był bardziej przypadek niż coś innego. Po prostu je znalazłam i na nie odpowiedziałam, co by wiedzieć czy dam sobie radę sama w życiu awanturnika. To znaczy sama... – Rozejrzała się po reszcie zgromadzonych. – Miałam na myśli, że bez pomocy mojego mistrza. I muszę przyznać, gdyby mógł widzieć jak sobie radzę, z pewnością pękałby z dumy... - dodała ironicznie, wspominając incydent z dzikami.
"Początki podobno zawsze są trudne, ale później jest już z górki. Oby tak było i tym razem..." – Tę myśl postanowiła dla siebie.
~~~Menhir~~~
stine nie miała ochoty brać udziału w dyspucie, która odbyła się przy menhirze. Zgadzała się co prawda z w kwestii tego, że to może być święte miejsce, czy to koboldów czy to druidów, ale nie chciała niepotrzebnie zaogniać tego konfliktu. Zamiast tego wolała pokręcić się chwilę po okolicy, chcąc upewnić się że w pobliżu nie ma już żadnych koboldów oraz, co ważniejsze, dzików.
 
Rozyczka jest offline