Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-07-2018, 19:43   #6
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację
Gdy ceremonia złożenia darów się zakończyła (nie mogłem ukryć uśmiechu na twarzy, gdy wręczałem tej kapłance butelkę rumu!), zmusiłem się do wywołania trochę hałasu (choć łeb mi pękał). Gdy już przykułem uwagę, zebrałem całą siłę woli i krzyknąłem.
Bardin: Marynarze! Na pokładzie mamy trzydzieści dwa działa, nie licząc balisty. Sześćdziesięciu czterech z was będzie zajmowało się ich obsługą. Od tego, jak sprawnie będziemy nimi operować będzie zależało nie tylko powodzenie wyprawy, ale również i życie nas wszystkich.

Przerwałem na moment dla złapania tchu i upewnienia się, że mnie słuchają.

Bardin: Jest was dużo i wszystkich od razu nie zapamiętam. Dlatego chcę, abyście sami dobrali się w grupy ośmioosobowe. Każda grupa ma wybrać sobie swego przywódcę. Jutro rano ośmiu dowódców zgłosi się do mnie na odprawę.

Przerwałem na moment i spojrzałem raz jeszcze na nich.

Bardin: Możecie się rozejść.

Odwróciłem się od załogi, żeby nie mogli dostrzec, jak niemalże pękam ze śmiechu.
~To strasznie zabawne, brzmiałem prawie jak mój ojciec robiący inspekcję. ~Przynajmniej tak mi się wydawało. Z tym wesołym humorem zerknąłem na Koniczynkę. Mina mi zrzedła.
~O co jej chodziło wczoraj? ~ zachodziłem w głowę. Któreś z nas musiało być bardziej pijane, niż na to wyglądało. Odnalazłem Silvio i od razu przeszedłem do rzeczy.

Bardin: Słuchaj Silvio, coś wczoraj głupio wyszło na tym wieczorku zapoznawczym. Chciałem się dogadać z Koniczynką, a ona... no powinna się chyba bardziej Listek niż Koniczynka nazywać.

Zachichotałem.

Bardin: Zagadasz z nią i spróbujesz się czegoś dowiedzieć, albo jakoś ją udobruchać? Ja wiem, może za dużo się jej na cycki gapiłem, ale to przecież jeszcze nie powód, żeby tak od razu z rękami do mnie startować, nie? A na dobrych kontaktach z nią zależy mi bardziej niż chociażby na tej tam - machnąłem w stronę kapłanki.

Bardin: potrzebuję trochę towarów zakupić, a ona trzyma łąpę... no, rączkę się znaczy... na kasie... To jak, pomożesz? Postawię Ci kolejkę wina?


cdn
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 09-07-2018 o 19:47.
Gladin jest offline