Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-07-2018, 23:52   #29
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Wyszukiwanie danych o organizatorach dało oczekiwany efekt. Proxy za proxy, za kolejnym proxy i tak w nieskończoność. Zaproszenia były słane przez anonimowe skrzynki, a sygnał przekierowywany. Słowami laika - ktokolwiek to zrobił, umiał zacierać ślady. Jednakże podczas szperania po meshu, nie sposób było nie zauważyć komentarzy pojawiających się jak przysłowiowe atomowe grzyby po wystrzeleniu rakiet. Komentarze oczywiście dotyczyły organizowanej imprezy. Zaproszenie powędrowało do szerszego grona odbiorców, a ci otwarcie wypowiadali się na kanałach społecznościowych co o tym sądzą. Niektórzy byli nieufni, ale znaczna większość cieszyła się z możliwości uczestniczenia w czymś co może być zupełnie nowym przeżyciem. Zaproszenia multiplikowały się z sekundy na sekundę, a forwardowane wiadomości były jak rzęsisty deszcz. Koniec końców, większość tych ludzi skończy pewnie na ulicy pod klubem czekając bezskutecznie na okazję do wejścia (jak to zwykle bywało), ale ci “szczęśliwcy” którzy dostaną się do środka… mogli skończyć jak Yukisam.

- Trochę tego mało. Ramirez załatw mapy trójwymiarowe klubu DREAM i okolicy. Wszystko co da się wyciągnąć legalnie i nielegalnie.- Smith nie był szczególnie zadowolony z ich obecnych postępów i niespecjalnie miał ochotę na ponowne wejście w paszczę lwa.

- Pracuje nad tym.
Ramirez nie był zadowolony z podejścia Smitha, ale miał on rację. Wyszukał w sieci twarde informacje o klubie - strona i poprzednie wydarzenia jeśli takowe były. Później zaczął szukać głębiej - zdjęcia z okolicy, zapisy kamer, informacje o budowie, plany. Także informacje o właścicielu oraz dzierżawcy terenu na którym stoi klub - stan aktualny i poprzedni właściciel/użytkownik.
Opal zaś skoncentrowała się na siatce znajomych. Rozpytywała o to kto idzie, a potem niektórych odwlekała od pomysłu. Działała na dwa fronty. Oficjalnie i nieoficjalnie. Wszak jako w pewnym sensie publiczna persona mogła o tym otwarcie podyskutować. Z drugiej strony zaś anonimowo robiła antyreklame tej imprezie. Rozpuszczała plotki, powoływała się na takie, a takie osoby które to skończyły tak i tak. Rozpytywała o miejsce, o to czy ktoś tam wcześniej pracował, albo pracuje. Szukała historii miejsca i okolic.
Jednocześnie zaczęła umawiać wywiad z Yukisamą. Oczywiście najpierw oficjalnymi drogami. Zapytanie poszło do przedstawicieli firmy o umówienie się na rozmowę w simulspasie. Gdyby to miało nie wyjść to trzeba było nieco szturchnąć Yukisamę rozmową o “Celestialnych obiektach kulistych”.*
Wyciągnięcie informacji o klubie nie stanowiło problemu. Oferta sprzedaży była jeszcze świeża, a baza danych agencji pośredniczącej zawierała zarówno mapy, wizualizacje oraz wirtualne spacery. Nie trzeba było nawet hakować dostępów, jako że tego typu informacje były udostępnione otwartymi kanałami. To samo dotyczyło zdjęć okolicy, chociaż źródło było inne.
Klub został otwarty niedawno w budynku, który kiedyś był halą magazynową. Przestrzeń o ogromnej kubaturze mogła pomieścić z powodzeniem kilka tysięcy osób. Większość powierzchni stanowiło główne pomieszczenie, w którym zasadne było umieszczenie chodników z kratownic zawieszonych w powietrzu na wysokości pierwszego i drugiego piętra. Strop był metalowy, miejscami przeszklony. Oprócz sufitowych lufcików, nie było tam okien, a całe oświetlenie zapewniały mocne lampy zwieszone ze stropowych belek. Było jeszcze kilka niedużych pomieszczeń gospodarczych lub biurowych stłoczonych w czymś w rodzaju wewnętrznych baraków.
Magazyn / Klub znajdował się w typowej magazynowej okolicy, otoczony podobnymi budynkami spełniającymi bądź nie swój pierwotny cel. Był to jednak wciąż Mały Szanghaj, przez co ciężko było o solidny monitoring oraz poczucie bezpieczeństwa.

Nie było żadnych planów rozbudowy na przyszłość dostępnych oficjalnymi lub nielegalnymi metodami. Korporacja która odkupiła magazyn od poprzedniego właściciela nosiła nazwę CubicLeaseSA. Korporacja od dłuższego czasu zajmowała się odkupywaniem nieużytków budowlanych, remontowaniem i wynajmem lub zbytem. To była zapewne kolejna taka inwestycja i było wielce prawdopodobne, że to nie oni są organizatorem imprezy.
Odnalezienie osób które zostały zatrudnione w klubie też nie było trudne, zwłaszcza że zajęła się tym Opal posiadająca odpowiednio dobrze rozbudowaną siatkę społecznościową. Odnalazł się DJ wraz z supportem, tancerki i tancerze, specjaliści od efektów audio-wizualnych, a także bramkarze. Niestety inne działania dziennikarz nie przyniosły oczekiwanego efektu. Zasiała ziarno wątpliwości, ale hype towarzyszący tak dziwnej imprezie był zbyt duży. Stosunkowo szybko, Opal musiała zacząć radzić sobie z hejtem, jaki zaczął się budować wokół jej opinii. Masa wirtualnej społeczności tym razem stawiła opór.

Prezes Yukisam, a w zasadzie jego asystent również szybko odpowiedział na zapytanie o wywiad. Ku zaskoczeniu Opal podał też bardzo bliski termin - dzisiaj o godzinie 17. Zaskakujące też było miejsce, do którego zapraszał w imieniu swego mocodawcy. Miał to być dom mieszkalny prezesa w Nowym Szanghaju.

Opal zmarszczyła brwi widząc zaproszenie bezpośrednio do posiadłości Yukisamy. To mogło dać nawet lepsze możliwości, albo problemy.

- Spójrzcie na to i zastanówcie się jak najlepiej będzie ogarnąć tę imprezę. - podesłała plany Billowi i Smithowi aby nie siedzieli bezczynnie. Zwróciła się do elektry i Ramireza.

- Czy wasza dwójka potrafiłaby opracować jakieś zabezpieczenia przed tym wirusem? Może…
[Kelpie] Szczepionkę, tego słowa szukasz.
- … Szczepionkę? Tym razem nie możemy dać się tak łatwo omamić - dziennikarka była zszokowana anachronizmem jaki użyła. Morfy od tak dawna nie chorowały. Nie trzeba było żadnych dodatkowych działań prewencyjnych. No… może tylko u morfów najgorszego sortu.

- Powinniśmy tam pojechać oczywiście. Tym razem przygotowani. Szukać tych co mogli to wszystko rozkręcić. Obserwować z daleka, nie rzucić się w oczy.

Zrobiła pauzę aby westchnąć.
- Ja pojadę na wywiad z Yukisamą. Udało mi się to załatwić. Może coś z niego wyciągnę. Wolę jechać sama, aby nie wzbudzać podejrzeń. Szczególnie, że to wywiad na żywo. Jakieś pytania?
Opal spojrzała po swoich towarzyszach oczekując akceptacji planu.
[Kelpie] Zamówię taksówkę.
~ Przez dom. Muszę sprzęt zabrać.~

- Ja zamierzam spróbować poprzez moje kontakty załatwić informacje na temat właścicieli, akcjonariuszy i innych osób czerpiących profity lub powiązanych w jakikolwiek sposób z burdelem z którego uciekliśmy.- stwierdził zamyślony Smith.- Technologia może poszła do przodu, ale biurokracja nie. Te informacje tkwią gdzieś w systemie, zapewne zapomniane. Znam kogoś kto mógłby je odnaleźć.

Wzruszył ramionami.- Programowanie zaś to nie moja działka.
- Dlatego nawet cię do tego nie namawiam. Chodzi mi o logistykę. Znasz się na broni, wydajesz się rozumieć jak działać pod presją. Obejrzyj z Billem jakie są drogi ucieczki z tego miejsca, jak najlepiej do tego podejść no.
Opal westchnęła. Może o za wiele posądzała Smitha.

- Plan już właściwie miałbym.- odparł Smith i zerknął na Ramireza.- Ale wszystko opierałoby się… o namieszaniu w programam systemów bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o walkę…- zamilkł przyglądając się morphom członków drużyny. Prawda była taka, że wszystkie one (z włącznie z jego własnym) były mniej lub bardziej społeczne… z niewielkimi modyfikacjami w kierunku poruszania się w świecie wirtualnym. Nie były stricte bojowe.
- Możemy to obgadać.- zgodził się w końcu z sugestią Opal.

- Mam odpowiednie narzędzia ale ich zabezpieczenia będą na to gotowe zapewne wraz z możliwością zarażenia atakującego próbką wirusa.
Ramirez skrzywił lekko minę.

- Jest kilka możliwości na zabezpieczenie się ale nic nie zapewni nam stuprocentowej odporności co jest szalenie irytujące. Podobnie jak fakt słabych możliwości rozwiązania siłowego które byłoby pomocne w całym tym zamieszaniu bo to coś czego nasz adwersarz może się nie spodziewać na podstawie naszego dotychczasowego działania...

Gdyby miał na to zbędny czas Ramirez uderzyłby głową w ścianę, zapomniał o profilowaniu! Uruchomił kolejny proces aby na podstawie zebranych informacji stworzyć podstawowy profil psychologiczny madam Giselle - na podstawie zebranych od Celeste oraz w burdelu informacji - i zestawić to z gotowym profilem Petra Mahakaviego. Nie spodziewał się tego aby to były te same osoby bynajmniej ale powiązania i podobieństwa mogły wskazywać wspólne cele i działania które wskazywały na najbardziej prawdopodobne wykorzystanie planowanego wydarzenia i sposoby aplikacji wirusa.
Profilowanie pozwoliło stwierdzić, Petro oraz Madame Gisele mogliby teoretycznie współpracować. Oboje odznaczali się brakiem poszanowania dla bliźniego - czy to morfa, czy to ego. Nie zależało im na rozgłosie i preferowali osiągnięcie celu - jakikolwiek by on nie był. Jeśli się spotkali, dogadali i ich dążenia nie kolidowały ze sobą było prawdopodobne że zawiązali ze sobą sojusz.

Profilowanie pozwoliło raz jeszcze spojrzeć na informacje zebrane na temat poszukiwanych osób.
Madame Gisele oficjalnie nie pojawiała się poza burdelem - ani w sieci, ani w rzeczywistości. Trzymała swoich pracowników krótko, zapewniając mieszkanie, lecz jednocześnie zniewalając przy pomocy regularnie podawanych narkotyków. Zdawało się też że podawała je osobiście. Fakt zbudowania interesu od zera wskazywał też na zaradność. Podobnie świadczył o niej fakt, że poradziła sobie z policją, morderstwem w jej przybytku oraz nieszczelną, amatorską siecią mesh. Mogła też być lub zatrudniała uzdolnionego hakera, który podrzucił iluzję AR w postaci zrobotyzowanego najemnika. Fakt że trzymała się swojego interesu, wskazywał na to że będzie raczej próbowała zacierać ślady i przeczekać, niż aktywnie atakować.
Petro Mahakavi był z kolei mniej tajemniczą personą. Były inżynier korporacji, który był mało znany. Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu postanowił użyć wirusa którego zdobył lub opracował. Schemat działania wskazywał jednak na metodykę. Zarażał wpierw pojedyncze cele. Później wykorzystał wirusa na większej próbce w burdelu. Teraz, jeśli zachowuje schemat zamierza wypuścić broń w klubie w środowisku mniej kontrolowanym i narażonym na łatwą ekspozycję i osmozę na zewnątrz. Bez przypadku też były cele. Wpierw były to sztuczne inteligencje żyjące jedynie w sieci. W burdelu wirus dotknął ludzkich ego i morfy. Wszystko wskazywało na to, że Petro testuje możliwości wirusa

Tymczasem Bill zerknął sceptycznie na plany.
- Drogi ucieczki? To będzie hala wypełniona ludźmi. Jak się zacznie strzelanina będzie panika. Zwłaszcza że wyjść jest mało. Większość i tak będzie biec do głównego i będą się nawzajem tratować.
W istocie poza głównym, hangarowym wejściem, plany pokazywały obecność tylko trzech małych drzwi na pozostałych ścianach konstrukcji, z czego jedne były schowane w barakach wewnętrznych, których dostępność.w trakcie imprezy była wątpliwa.


- Najbardziej logicznym wyjściem będzie posłanie małych botów kontrolowanych z zewnątrz. Pchanie się do środka osobiście będzie nie tylko niebezpieczne, ale i nieefektywne.- ocenił Smith.

- To się w ogóle nie pchajmy. Zamknijmy tam tych wszystkich ludzi i ich uleczmy nim rozprzestrzenią wirusa. Boty Smith będą miały taki sam problem co ludzi. Pamiętaj, że ochroniarz Ramireza też został zarażony. Co wy na to? Jak sami zauważyliście są słabe drogi ucieczki. Zamknijmy je. Nie damy rady zrobić szczepionki bez source kodu, to pozyskajmy próbkę tego co tam rozpylą, dadzą pić, no nie wiem. W ten sposób się nie będziemy sami narażać. Potrzebny nam tylko nowy Smart dust. Mój przepadł w burdelu. - Opal zaproponowała rozwiązanie.

- Zamknięcie ma sens aczkolwiek pewnie oznacza wejście w konflikt z miejscowymi ochroniarzami.- zgodził się z nią Smith. Zamyślił się.- Może lepiej będzie uderzyć wcześniej? Namierzyć firmy obsługujące imprezę i zdobyć próbki wirusa z potencjalnych źródeł zanim zostaną użyte.
Spojrzał na ich speca od meshu.
-Ramirez zdołasz namierzyć firmy, które zostały wynajęte do obsługi tego wydarzenia?

Elektra sapnęła zirytowana.
- Jeśli się uda zdobyć sample które będą rozprowadzali, możemy zrobić tymczasową szczepionkę. Ale priorytetem powinno być złapanie Mahakaviego. On musi mieć kod źródłowy macierzy. Musi.

Ramirez wysłał wszystkim informacje z profilowania EGO.
- Zapoznajcie się z ta próbką informacji. Próbowałem też zlokalizować utajnione informacje o planach budynku ale odbiłem się od zabezpieczeń nie będę ryzykował brutalnego włamu to zawsze zdążę zrobić.

Ramirez skrzywił usta, kolejne dane do wyszukiwania.
- Bez punktu zaczepienia będzie ciężko, mają jakiś patronów i sponsorów oficjalnych ? Co do samego namierzenia Mahakaviego… wydaje mi się, że może się pojawić w klubie lub jego okolicy we własnej osobie. Jego testy zdają się wkraczać w kolejną fazę więc może chcieć obserwować zajście z odległości wykluczającej przekłamanie. Dodatkowo mam pytanie, czy ktokolwiek z was posiada jakieś prywatne ID w deep web lub tożsamość nie powiązaną bezpośrednio z waszą publiczną facjatą ?

- Ja nie. Zawsze takie coś tworzyłam w potrzebie. Ochroniarzy Smith zawsze można przekupić. Kto wie może sam Mahakavi ma taki plan aby tych ludzi pozamykać. Wtedy my byśmy nie musieli. Elektro… to może zabrzmieć idiotycznie, ale jako jego twór nie jesteś może… przystosowana do tego?

- Nie mam publicznej facjaty. Ta jest prywatna. Niemniej… Smith nie jest moją prawdziwą tożsamością. Tyle że z prywatnego nazwiska nie korzystam.- wyjaśnił Smith, po czym zwrócił się do Elektry.- Złapanie Mahakaviego może przekraczać nasze obecne możliwości. Jeśli się zjawi, to z nieprzekupną raczej i solidną ochroną. Jeśli się zjawi… bo ja pewnie na jego miejscu obserwowałbym rozwój sytuacji, poprzez system kamer ochrony w budynku… siedząc w bezpiecznej kryjówce.

Elektra pokręciła głową.
- Nie wiem czy jestem przystosowana czy nie - warknęła do Opal. - Nie będę sprawdzać.

Bill chrząknął i sięgnął po butelkę z alkoholem, którym raczył się Smith, ale jeszcze się wstrzymywał od nalewania.

- Prędzej czy później, jeśli nam się uda, doprowadzimy do konfrontacji z Mahakavim. Może będzie miał ochronę, może nie… może się będzie bał, a może pojawi się osobiście… tego nie wiemy. To co wiemy natomiast… że chcemy zamknąć klub i odtruć każdego kto łyknie snu. Wiemy też, że jeśli Mahakaviemu spodoba się efekt w klubie, puści towar na ulice, a tego nie damy rady naszymi skromnymi siłami powstrzymać, chyba że znów u źródła. Zastanawiam się tylko… co jeśli mu przeszkodzimy w klubie? Jak zareaguje? Co zrobi jeśli będzie na miejscu? Wy tu jesteście od kontaktów z klientem, więc powiedzcie czego się spodziewać.

- Chodziło mi raczej o alternatywną tożsamość którą mógłbym wykorzystać do pewnego kontaktu aby ustalić personalia… nie istotne zrobię to bez tego. Co do okolicy... - Ramirez przywołał na ekran dostępne publicznie plany okolicy klubu - Gdzie waszym zdaniem mógłby się pojawić ?

Ramirez na osobnym procesie przygotował swoje Fake ID i rozpoczął rejestrować na tą osobowość tanią usługę serwera VPN aby jako ktoś zupełnie nowy pojawić się w deep web i ‘poszukać dobrego hakera od AR’.

- Tam gdzie będzie mógł działać niezauważony. Tam gdzie będzie mógł działać nie narażając swojej skóry. To murena… czai się w bezpiecznym miejscu, atakuje znienacka i chowa się do kryjówki.- próbował objaśnić Smith próbując jednocześnie sobie przypomnieć, czym była owa “murena”. Potarł brodę dodając. -Mahakavi nie działa na pierwszej linii. Od tego ma sługusów. Pewnie znów będzie chciał się przyczaić gdzieś i zniknąć nam z radaru. Co najwyżej posyłając mięśniaków, by nas sprzątnęli.
Spojrzał na Elektrę. - Złapanie Mahakaviego byłoby bardzo przydatne. Problem w tym, że nawet go tam nie zobaczymy.

Opal zamyśliła się ponownie.
- Czyli co? Nie przeszkadzamy mu w badaniu efektów wirusa? Pozwolimy aby poczuł się pewniej? Czy psujemy mu plany ryzykując że nie dopadniemy go? Bo jak zacznie za nami słać wynajmów też możemy spróbować go wyśledzić po tym skąd przychodziły zlecenia.

- Spróbujemy nie dopuścić do wypuszczenia wirusa, a to oznacza neutralizację jego źródła. Które trzeba odnaleźć. - zaproponował Smith po krótkim namyśle. - Byłoby miło dopaść i Mahakaviego, ale nie róbmy sobie niepotrzebnie nadziei. Proponuję, żeby przygotować odpowiednie środki i po pobraniu wyizolowanej próbki wirusa spalić resztę.

- Tylko aby zdobyć oryginalną próbkę wirusa potrzebujemy Mahakaviego. Tak to tylko na bieżąco możemy próbować przeciwdziałać. - zauważyła Opal. - Albo go dopadniemy albo nie ma co mówić o szczepionce.

- Jeśli nadarzy się okazja do złapania go… to spróbujemy ją wykorzystać. Na razie ograniczmy się do tego co możemy zrobić. Czyli zdusić epidemię w zarodku.- odparł Smith pocierając podstawę nosa w zamyśleniu.
Opal jeszcze moment się zastanawiała nad tą sytuacją i jej konsekwencjami. W końcu jej moralność wygrała.

- Tak też zrobimy.
 
Asderuki jest offline