Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-07-2018, 21:32   #29
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Elsa ledwo powstrzymała swoje drżące, sine wargi przed wygięciem się w zadowoloną podkówkę.

- Wielebna Mars, miło mi widzieć, pomimo niezbyt pozytywnych nowin - kapłanka mrugnęła niespiesznie oczami i skinęła głową na powitanie. Nie miała zamiaru dotykać tak brudnego posłańca, wyglądał koszmarnie. Najchętniej to by mu zdarła te szaty i poszła wymoczyć w ciepłej wodzie z mydłem, a potem szorowała o tarkę póki nie stwierdziłaby, że czarna magia (perwoll black magic - przyp. red.) nie zadziałała.

- A to mój rycerz, szlachetny von Grossheim. Jest bardzo przenikliwy i spostrzegawczy - pochwaliła swojego towarzysza, a jej ton głosu był twardy i nadzwyczaj poważny. Chciała, aby nieznajomy potraktował ich z powagą, szacunkiem i uniżeniem. Na samą myśl znów drgnęły jej wargi w kierunku uśmiechu. Przez powstrzymywanie swoich złośliwych zapędów wyglądała, jakby dostała paraliżu mięśni twarzy.

- Ty jesteś dostawcą owego pisma? - spytała zaciekawiona, choć nie spodziewała się gołębi i innych paskudnych, niehigienicznych ptaków. Nie pozwoliła jednak, by jej ciałem wzdrygnęło na samą myśl. - Mogę służyć i przekazem, i radą, jeśli tylko zechcesz dokładniej opisać mi zjawisko.

Zrobiła chwilę pauzy, obserwując mężczyznę swoim spostrzegawczym spojrzeniem. Nie mogła znieść tych ubabranych szat.
- Gnałeś tu do nas samotnie? Wybacz za pytanie, jednak mimo twego wyraźnego zmęczenia i posługi dla zakonu, poświęcenia czasu jak i włożonego wysiłku, nie będę miała zezwolenia, aby wpuścić cię do środka posiadłości i ugościć. Musimy dogadać się tutaj, dbając o to by nikt nie słyszał lub udać się do karczmy i zająć stolik w rogu, z dala od ciekawskich uszów. - tym razem Elsa pozwoliła sobie na drobny uśmiech, jednak zamiast być ciepły i troskliwy, wyglądał dość przerażająco. Jej chude i żylaste ciało gibnęło się nieco w przód, jakby miała upaść. Zacisnęła pazury na ramieniu swojego rycerza, oczekując decyzji akolity.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline