Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-07-2018, 22:42   #30
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Benedykta była bardzo zdenerwowana. Nie lubiła łazić bez celu i była już dość zmęczona przebieraniem nogami, by w drodze powrotnej wpakować się na muła. Grobowiec nawet nie dyskutował. Był na tyle inteligentny, że wiedział, iż dyskusja z rozemocjonowaną kobietą nie jest dobrym sposobem na spędzenie popołudnia. Poza tym był głęboko przekonany, że wyprawa po posiłek, którą właśnie odbyli była świetnym pomysłem. Oset, który tutaj znalazł uznał, za przedni. Wartało dla niego wybrać się na krótki spacer i nawet nieść Panią w drodze powrotnej.

Bena tymczasem była wyraźnie nadąsana. Wyczuła, że pochwały Czarnej Pani nie są w istocie pochwałami, ale uznała, że lepsze to niż obraźliwe uwagi, które słyszała przez większość życia. To jednak nie poprawiało jej humoru. Zanotowała, że ani Biały, ani Czarny, ani reszta nie mają zbytnio pojęcia co robią. To rozczarowanie było chyba najboleśniejsze. Nie lubiła się rozczarowywać. Jego smak był gorzki i chciało się jej od tego płakać.

Dlatego uznała, że zamiast dalej czekać na coś większego rozglądnie się za jakąś mniej wymagającą robotą. Przy bramie zatrzymała się tylko na chwilę, żeby przyjrzeć się uważnie brudnemu posłańcowi. Jako, że nie śmierdział szczególnie groszem miała go wyminąć i iść dalej, gdy spostrzegła, że Czarna Pani kłamie. Zaparło jej dech w piersiach. Niby przypadkiem szturchnęła Grobowca tak, że ten się zatrzymał. Rzuciła ukradkiem spojrzenie na innych, ale nie wiedzieć czemu nikt jej nie chciał okrzyczeć. Wszyscy najwyraźniej słuchali. Czarna Pani miała chyba również pozwolenie na kłamanie. Benedykta uwielbiała takie zabawy. Skoro Pani mogła, to ona też!

- Nie idź tam - pokiwała głową z pełnym przekonaniem wskazując podbródkiem na klasztor.
- Raz kazali mi tam wejść i nie dość, że muła tam nie wprowadzisz, to jeszcze się najpewniej zgubisz tak bardzo, że zgłodniejesz. O! - wskazała na Czarnego - on mi kazał nosić wiadomość dla swojego kolegi, a na koniec ten starzec przy furcie, krzyczał na mnie i groził kijem. Jeśli myślisz, że ja to za ciebie zaniosę, to nawet o tym nie myśl. Za żadne pieniądze.

Zaśmiewała się do rozpuku w duszy, za tą świetną zabawę, a potem skłoniła głowę przed Czarnym, jakby się bała, że ją teraz pogoni za tą bezczelność i przeszła kilka kroków w kierunku bramy, czekając ostrożnie co wydarzy się dalej.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline