Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-07-2018, 22:01   #12
Raging
 
Reputacja: 1 Raging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłość
Po powrocie z targu kiedy udało się dotransportować wszystkie zakupione na targu materiały, ruszyłem do kapitana. Trapił mnie stan bojowy zespołu. Niskie umiejętności i mały stan liczebny. Wiedziałem, że trzeba zrobić coś aby to zmienić. Z tym pierodolonym tałachajstwem bez woli walki to gówno można zrobić. Zapukałe do kajuty kapitana i kiedy usłyszałem zaproszenie wszedł do środka.

Gorok: Hm Kapitanie, czy Gorok może zadać pytanie? Gorok ma wątpliwości co do liczby żołnierzy do ataku i ich umiejętności. Gorok ma pomysł.-

Czarnovsky: Nie przydziele ci ludzi z pokładu bojowego, działa są i tak są ledwo obsadzone. Niestety więcej ochotników nie znalazłem w Erengradzie, ale słucham, czekam na ogrowe mądrości.-[/b]

Gorok: Więźniowie. Tak Więźniowie, może dałoby radę w tym mieście dostać kilku. Może ich nie potrzebują, może dałoby się tanio ich wykupić, albo aby odsłużyli więzienie na Visle. Kapitan mógłby pójść z Gorokiem albo wysłać kogoś z kim będą chcieli rozmawiać. Gorok ich wtedy wziąć i Gorok z nich zrobić żołnierzy. Ci którzy się nie nadawać posłużyć za przykład dla innych. Gorok móc też poszukać ochotników, tylko czy kapitan mieć monety aby płacić.-

Czarnovsky: Hmm...więźniowie. Czemu by nie. W mieście jest postrunek czekistów. Możesz zapytać. Masz tu 100 sztuk złota; może kilku uda Ci się kupić. Jeśli chcesz szukać ochotników to najlepiej w karczmach. Gdy się upiją i podpiszą te dokumenty, kontrakt jest zawarty, a delikwent, gdy wytrzeźwieje jest członkiem załogi, czy mu to się podoba czy nie. Taki stary piracki sposób.-

Czarnovsky wręczył mi sakiewkę i kilka kartek papieru, takich samych jak te które sami podpisywaliśmy.Skrupulatnie schowałem papiery do specjalnej tuby na dokumenty którą nosiłem przy sobie. Czułem dume, kapitan zaufał mi z papierem. Wiedziałem, że tylko ważni posiadają i podpisują papiery. A papiery zawsze są cenne. A teraz Gorok miał papiery, tak właśnie miałem papiery.


Ruszyłem szybkim krokiem na posterunek czekistów. Tam na pewno mieli trochę więźniów. Może uda mi się ich wytargować, zawsze to dla nich mniej roboty przy pilnowanu. A dla mnie mieso żołnierskie. Hehe mięso, tak jak nie będą się do niczego nadawać, to zawsze będzie ich można zeżreć. Udał mi się ten żart. He. Ryknąłem śmiechem, tak, że aż ludzie obok odskoczyli myśląc, że to jakaś bestia szaleje uliczką.

Kiedy podążałem na posterunek to zauważyłem, że tłumy ludzików podążają do jakiegoś wspólnego celu. To pewnie to święto o którym mowa. Tak, swięto boga niedźwiedzia. Coś tam mi świtało we łbie. Złapałem jednego z wystraszonych ludzików, aby nie upadł

Gorok: Hej porządny człeku, gdzie to tak wszyscy lezą, co tam się dzieje. Gorok chciałby wiedzieć?

Człek: Ogr, o kurwa. Kto tego potwora wpuścił do miasta, i nawet gada. Chłopaki mi kurwa nie uwiężą, pomyślą, że się schlałem.

Gorok: Gorok grzecznie się kurwa pyta, a ty Goroka obrażasz.

Człek: -lekko wystraszony- Nie, nie spokojnie. W domu kultury świętujemy ku czci Ursuna. Będą zawody najlepszych wojowników. Taki wielki, ehm, ehm ogr jak ty na pewno znajdzie tam godnych sobie przeciwników. Spokojnie. To ja już lecę. -kiedy zamyśliłem się nad możliwości bitki, człek szybko się upłynnił-

Gorok: Tak Gorok pójdzie najpierw spróbuje załatwić więźniów w areszcie, a później może spierze kilka mord. Tam na pewno będą prawdziwi wojownicy, a nie miękkie świnie. Może znajdzie też jakiś ochotników skorych do bitki. Tak tacy co walczą to by się przydali.

Z tak powziętym planem ruszyłem w stronę aresztu
 
Raging jest offline