Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2018, 20:14   #5
Morfik
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Wygląd

Delamros Chorster swoim wzrostem przewyższa krasnoluda o 3 głowy. Jego znakiem rozpoznawczym, są długie, zawsze niechlujnie ułożone, brązowe włosy. Oczy koloru szarego, lekko przekrwione oraz delikatnie zakrzywiony nos. Pomimo, że jego skóra jest lekko blada, cały czas ubiera się na czarno co tylko jeszcze bardziej podkreśla kolor jego skóry.

Mężczyzna starał się upodobnić do swojego mentora, więc ukradł długi, czarny płaszcz ze złotymi guzikami. Uważał to za trochę kiczowate połączenie, ale cóż lepsze to niż nic. Ma na sobie białą koszulę, to znaczy ona była biała, gdy Delamros kupił ją sobie kilka miesięcy temu, teraz ma ona raczej lekki odcień brązu.

Dłonie zdobią dwa złote sygnety, jeden z zielonym kamykiem, drugi z czerwonym. Na nogach zawsze długie, czarne, skórzane buty.

Na pierwszy rzut oka Delamros nie wzbudza w ludziach pozytywnych emocji. Choć damy z zamtuza nie narzekają. Pomimo teoretycznie młodego wieku alkohol, spożywany w dużych ilościach, pozostawił na twarzy mężczyzny swój ślad. Lekkie wałki pod oczami, przez co wygląda na wiecznie zmęczonego. Może to przez jego kozią bródkę, otoczoną kilkudniowym zarostem.

***

Potrzebował pieniędzy, a robota wydawał się dosyć prosta, dostarczy, zabrać coś w zamian i wrócić. Co może pójść nie tak, przy tego typu zleceniu? Spojrzał na swoich nowych kompanów, gdy jechali do posiadłości Hartnela. Trzeba powiedzieć szczerze, że była to chyba najbardziej różnorodna ekipa z jaką przyszło mu do tej pory pracować. To może być ciekawa wyprawa i Delamros miał cichą nadzieję, że naprawdę tak będzie.

Po krótkiej podróży w końcu udało im się dotrzeć do celu. Od razu naskoczył na nich młody i lekko nadgorliwy strażnik. Widać było, że doświadczenia to on nie ma żadnego. Delamros zaśmiał się pod nosem, gdy młody strażnik po raz kolejny został poprawiony przez swojego dowódcę. Tego typu zachowanie, zawsze go rozśmieszało, może to dlatego, że ogólnie miał dosyć luźne podejście do obowiązków i różnych zasad.

Niechętnie rozstawał się ze swoim sztyletem. Czuł się bez niego totalnie bezbronny. Gdyby wiedział, że będą im kazali zostawić broń, to ukryłby go gdzieś za pazuchą. Dostał w końcu nauczkę za zbytnie afiszowanie się ze swoją piękną bronią, która oczywiście była wsadzona za skórzany pas, tak, żeby na pewno każdy mógł go zobaczyć. Delamros miał tylko nadzieję, że w środku nie czekają na nich żadne przykre niespodzianki.

Chorster wyciągnął sztylet zza pasa i podał go starszemu strażnikowi, po czym podszedł do młodszego.
- Słuchaj się tego pana, a może jeszcze będą z ciebie ludzie – powiedział, ledwo powstrzymując się od parsknięcia śmiechem i poklepał młodego strażnika po ramieniu. Po czym udał się z resztą kompanii do środka.
 
Morfik jest offline