Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2018, 16:19   #7
Dark_Archon_
 
Reputacja: 1 Dark_Archon_ ma wspaniałą przyszłośćDark_Archon_ ma wspaniałą przyszłośćDark_Archon_ ma wspaniałą przyszłośćDark_Archon_ ma wspaniałą przyszłośćDark_Archon_ ma wspaniałą przyszłośćDark_Archon_ ma wspaniałą przyszłośćDark_Archon_ ma wspaniałą przyszłośćDark_Archon_ ma wspaniałą przyszłośćDark_Archon_ ma wspaniałą przyszłośćDark_Archon_ ma wspaniałą przyszłośćDark_Archon_ ma wspaniałą przyszłość
Weteran westchnął ciężko. Przebył tyle lat świetlnych, aby znaleźć się tak blisko czegoś, o czym przez lata starał się zapomnieć. Pierwszej wskazówki do rozwiązania mrocznej zagadki sprzed lat. Gdzieś w tym pałacu powinna się ukrywać, trzeba było tylko się do niej zbliżbyć. I w takiej właśnie chwili musiał trafić na barierę w postaci tego młokosa przed nim, który nie chciał wpuścić go do środka. Błąkał się po tej okolicy od wczoraj i trochę zaczynało dopadać go zmęczenie. Fakt, był już kiedyś na Nar Shaddaa, lecz dawno temu, w innym życiu, i zupełnie nie pamiętał tych okolic. Cóż, widocznie będzie musiał poczekać, cierpliwości wciąż mu nie brakowało. Postanowił jednak spróbować szczęścia.
- Gdybym był takim pistolecikiem, jak większość z was tutaj, pewnie grzecznie bym poczekał do jutra -rzekł chłodno, acz spokojnie do strażnika, patrząc mu prosto w oczy. - Wojowałem już, kiedyście jeszcze pewnie nie nauczyli się chodzić. Powiedz mi, ilu z was pamięta czasy Wojen Klonów? W przeciwnym razie wskaż mi chociaż, gdzie mógłbym się zatrzymać.
Hastal odrobił pracę domową i kilku rzeczy dowiedział się o tutejszym mafijnym bossie. Hutta interesował temat Wojen Klonów i Jedi, a jego zainteresowaniami bardzo interesowały się także inne siły. Postanowił więc zagrać tym faktem. Nie liczył jednak wielce na to, że nagle zostanie wpuszczony, ale powiedział to na tyle głośno, aby zostać usłyszanym przez tę osobliwą parę przy drugim strażniku, którą kątem oka obserwował już jakiś czas. Czerwonoskóry Zabrak wyglądał na miejscowego, o w miarę wyrobionej pozycji. Być może mógłby go więc wykorzystać...

Kocie ucho wygięło się w bok, zbierając oburzenie Hastala i skłoniło na moment dziewczynę, by zerknąć na obcego. Sytuacja jednak paliła naprzeciw i lekko naburmuszona Catharka założyła ręce na siebie.
- Czy wyście obaj powariowali? Czy ja wyglądam na skończoną idiotkę? Gdzie niby i po co miałabym uciekać? Myślicie, że gdybym chciała dać nogę to różnicę robiłoby to, czy zrobię to teraz, czy za kilka dni? Nie mam zamiaru podpadać Grakkusowi.
Ogon Catharki falował niczym litera "s", a gestykulując dłonią jakoś mimowolnie nastroszyła pazury. Czasem wydawało jej się, że faceci potrafili wytworzyć problem z niczego tylko po to, by czynić swoje życie bardziej skomplikowanym.
- Gdybyś coś ukradła i teraz śpieszyła się zanim ktoś się połapie, a w porcie czekał by statek gotowy do odlotu, to miałoby sens -powiedział Rhail.
- Zatem Olyo będzie miał robotę - westchnął Ferssin, choć widocznie nie wierzył, że może to być prawdą.. - A ten przybysz? - Kapitan wskazał na doświadczonego wojnami Mandalorianina. - Pokażesz mu przy okazji, gdzie może poczekać do rana? I tak już ci wiszę kolejkę za Lyssę, więc co mi tam, postawię ci dwie…
- Dobra, jak spróbuje uciec to ją po prostu zabije - westchnął Zabrak - Ty, weteran. Chodź, pokaże ci jakąś norę, przetrzymasz tam do jutra. A ty mała też mi wisisz przysługę. I nie, nie chodzi o sex. Dasz mi to, co masz ale o tym nie wiesz… - zawiesił na chwilę głos - To żart, taki zabracki folklor.
Słysząc te słowa, dziewczyna o mało nie wybuchłaby śmiechem, ale na szczęście umiała się powstrzymać. Co prawda nie wiedziała, kim Rhail jest dla Grakkusa, ale on chyba najwyraźniej także nie wiedział kim ona jest, gospodarując jej życiem z taką łatwością. Przyjęła jednak tę uległą rolę grzecznie, wiedząc że w tej chwili jest ona jej na rękę i nie skomentowała, choć słowa same się na język pchały.
- Nie jestem jedną ze szmat Grakkusa.. - Syknęła pod nosem, oburzona że ktoś mógł tak pomyśleć. Oparła dłonie na biodrach i wpatrywała zmieszana, bo chyba nie zrozumiała jego żartu.
- Więcej szacunku dla tych, które miały mniej szczęścia niż ty - mruknął Zabrak ni to do siebie, ni to do dziewczyny.- Dobra, idziemy.
W oczach Catharki można było dostrzec drobny błysk, gdy do tego ukazała mimowolnie kiełki. Wiele samokontroli wymagało od niej trzymanie swojego pyskatego języka za zębami dziś. Skinęła tylko głową, zgadzając się z częścią, że trzeba iść i spojrzała na Mandalorianina, bo najwyraźniej miał do nich dołączyć. Czy mógł przeszkodzić jej w planach?

Starszy, będący blisko czterdziestki człowiek rzeczywiście zdawał się wyglądać na weterana niejednej bitwy. Co więcej, na Mandalorianina, choć niewiele tak naprawdę na to wskazywało. Brakowało mu charakterystycznego dla nich pancerza. Przez plecy przewieszony miał myśliwski blaster. Mało kto jednak w tej profesji dożywa jego wieku, więc coś musiało być na rzeczy. Spostrzegawcze oko mogło wszakże, na jednym z ramion jego płaszcza, dostrzec ledwie widoczny wizerunek czaszki mythosaura. Twarz tegoż żołnierza wyglądała na zmęczoną trudami życia, a oczy na puste, choć dostrzec można było w nich silną determinację. Zdobiły ją krótkie, czarne włosy oraz kilkudniowy zarost, próbujący przykryć kilka zmarszczek i blizn. Kiedy strażnik zaproponował przewodnika, spojrzał błyskawicznie na Zabraka, jakby próbował go przeszyć wzrokiem na wylot i ocenić. A przynajmniej tak mogło się przez chwilę zdawać. Przeniósł następnie wzrok na Catharkę, która wcześniej wydawała się nieistotna, i wsłuchał się w ich przekomarzania. Kocica wyraźnie chciała pójść swoimi kocimi drogami.
- Jeśli nie będzie to problemem. - Zwrócił się do Zabraka - Pokaż mi tę “norę”.
Skierował następnie swe kroki za nowymi towarzyszami. Skrzywił się trochę na myśl o “norze”, do której zaraz miał trafić, ale chyba będzie musiał się przyzwyczaić do mniej “cywilizowanych” uwarunkowań Księżyca Przemytników, niż do tej pory był przywyknięty.
- Jesteście miejscowi? - spróbował zagaić rozmowę, kiedy już kawałek się oddalili.
 

Ostatnio edytowane przez Dark_Archon_ : 26-07-2018 o 16:25.
Dark_Archon_ jest offline