Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-07-2018, 16:38   #14
Baird
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Posterunek politycznej policji to miejsce, które rozsądni ludzie omijali szerokim łukiem. Zwykli mieszkańcy odwiedzali bliźniacze budynki jedynie by pożegnać się z bliskimi, lub przy odrobinie szczęścia wpłacić kaucję i zabrać krewnego do domu. Nikt z Gospodarów zamieszkujących miasteczko nie odwiedzał posterunku z własnej woli. Dwa bliźniacze budynki, tak jak wszystko inne w Chebokov były zbudowane z solidnych drewnianych pali. Gdy wszedłeś na posterunek podszedł do ciebie jeden z “oficerów” i lekko skołowany zapytał.
Oficer Ivan: Czego kurwa? Zabiłeś kogoś, czy co za cholera?
Oficer Ivan nie należy do najbystrzejszych stróżów prawa, ale po kilku minutach zrozumiał o co Ci chodzi. Po usłyszeniu brzęku sakiewki Ivan był, bardzo skory pożegnać się z osadzonymi w Chebokov szumowinami. Za złoto od kapitana udało Ci się nabyć aż trzech kryminalistów. Pasterza oskarżonego o morderstwo, złodzieja i kanciarza.
Ivan, chętnie oddał by Ci innych więźniów za otrzymane złoto, ale tamci więźniowie byli “polityczni” więc dostałeś tylko tych trzech. Oficer zaoferował się dostarczyć więźniów na okręt.
W karczmie Ognisty Rumak wpadłeś na kolegów oficerów z Visly. Żaden z siedzących w karczmie Ungołów nie był chętny by zaciągnąć się na okręt. Ludzie koni rzadko zostają ludźmi morza.

Ognisty Rumak nie przywitał was tłumami i odgłosami zabawy, miejsce było puste; jedynie dwa stoliki były zajęte, przez dużą grupę Ungołów, a sługa stał za barem.
Sługa: Witam strudzonych wędrowców. Czego się napijecie panowie? Przybyliście do Chebokov szlakiem przez las, czy może tym pięknym okrętem?-
Silvio: Si, galeone. Poprosima dwie butelki tileańskiego wina. Tylko tego z południa, z Luccini, a nie to gorzko merda z Miragliano.-
Sługa: Widzę, że kolega koneser. W takim razie przyniosę najlepszą butelkę wina jaką znajdę w piwnicy.-
Sługa wrócił po chwilce z butelkami wina. Przy drugiej kolejce zauważyłeś, że wynosi on stłuczone i pęknięte dzbany na zaplecze.
(Spostrzegawczość 23)
Jakiś czas później w karczmie zjawił się Gorok. Ogr pokręcił się chwilę przy grupie Ungołów, by następnie przysiądź się do was. Po jeszcze jednej kolejcę, razem z Silvio i Gorokiem wyszliście z karczmy, przy okazji zabierając kilka dzbanów ze śmietnika w alejce za karczmą.

Świątynia Mannana w Chebokov składa się z trzech części. Prywatne kwatery mnichów i zakonników, latarnię morską otwartą dla zwiedzających za opłatą i właściwą świątynie otwartą dla wiernych, czterema ambonami, wypasionym ołtarzem i dwudziesto-metrowym posągiem boga Wielkiego Oceanu. Odwiedzenie latarni nie było obowiązkiem. Była to dla ciebie przyjemność warta każdej ceny, dokładniej pięciu sztuk srebra. Na szczycie latarni zeszło Ci trochę dłużej z powodu zachodu słońca. Na dół wróciłaś akurat na wieczorne nabożeństwo w świątyni. Z powodu trwającego święta Ursuna tłum nie był liczny, a samo kazanie było interesujące.
Prałat Sweiger...i pamiętajcie, że strach jest waszym wrogiem nie tylko na morzu, ale i gdy chodzicie po lądzie. Świat jest straszny i groźny, ale jedynie walcząc ze swoimi demonami możemy je zniszczyć...., bo kto bowiem wioseł nie zabiera skazany jest na porażkę i potępienie w odmętach zapomnienia...Cieszmy się albowiem Mannan dał nam ryby i wszystkie stworzenia jego, aby one były naszym pokarmem. Rybactwo przeto najszlachetniejszy zawód....
Siedząc w jednej z szerokich ław, udało Ci się usłyszeć rozmowę dwóch rybaków.
Rybak 1: Ponoć ten duchowny co przyjechał z zamku Alexandronov to nie bez powodu zatrzymał się u nas. Kuzyn mojego krawca słyszał, że mnich szuka najemników, albo innych awanturników do pomocy.-
Rybak 2: Ciekawe co to za sprawa, że zakon Ursuna nie jest w stanie sobie z nią poradzić?
Rybak 1: Na pewno nic przyjemnego. Krawiec mówi, że brat Bogdan płaci prawdziwym złotem, więc może znajdzie jakiś naiwniaków wśród tych wszystkich przejezdnych na festynie.
(Czuły Słuch 13)
Po kazaniu miałaś okazję porozmawiać ze Sweigerem. Kapłan Mannana potwierdził plotki o bracie Bogdanie, podzielił się też z tobą plotką na temat nieprzyjaznych typów rabujących podróżnych i ukrywających się w ruinach Chamon Darek.
(Plotkowanie 43)
Wychodząc z świątyni wpadłaś na Fanriel i Koniczynkę. Po drodze spotkaliście też Silvio, Bardina i Goroka.
 
__________________
Man-o'-War Część I

Ostatnio edytowane przez Baird : 30-07-2018 o 18:35.
Baird jest offline