Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2018, 00:18   #21
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Sprawdź inne wyjścia - rzucił do kompana Rhail i pobiegł do środka.
Wpadł do sklepu z prędkością pocisku.
- Gdzie ta kocica? - zapytał sprzedawcę. Ten bez słowa pokazał ręką. Rhail bezceremonialnie zajrzał do kabiny, widząc klapę na podłodze podskoczył i pociągnął się do kanału wentylacyjnego.
Zabrak wiedziony zmysłem węchu - Catharka przed wejściem wyperfumowała się na darmowym stoisku z próbkami - oraz po resztkach pudru na ściankach szybu, ocenił drogę ucieczki Lyssy. Dotarł do skrzyżowania przewodów, krótką chwilę zajęło mu wywnioskowanie, że mogła pójść jedynie w górę lub w dół. Z góry zawiewało przyjemne, świeże powietrze oraz dobiegał hałas ulicy.
“Nie uciekłaby chyba w dół, raczej ma do załatwienia coś poza zakupami. Góra.” - pomyślał zabrak.
Jego podejrzenia prawdopodobnie okazały się słuszne, gdy tylko wychylił głowę na szczycie szybu, dostrzegł otwartą kratę w wyjściu. Solidniej zbudowany Zabrak miał nieco większe kłopoty, by przeciskać się w tej ciasnocie. Kiedy wyszedł na zewnątrz, znalazł się na gzymsiku, lecz nie dostrzegł nigdzie śladu Catharki.

Rhail po krótkich oględzinach dostrzegł linę prowadzącą na drugi budynek, po którym zdecydowanie łatwiej można było dostać się na dół. Powoli, bardzo ostrożnie, przemieścił się wzdłuż gzymsu, a potem zawisł na linie. Zajęło mu to trochę czasu, ale wreszcie znalazł się na dole. Nie miał jednak zielonego pojęcia, w którym kierunku się udała. Pozostawało jedynie krążyć po drodze i wypytywać gromad przechodniów albo liczyć, że Hastal opuszczający Centrum Handlowe głównym wyjściem się na nią natknie.
Rhail zaczął rozpytywać przechodniów. W końcu Catharka nie była zbyt powszechnym widokiem.
Początkowo nikt nie chciał Rhailowi niczego powiedzieć, zwykle cię ignorowano, w końcu jednak ktoś stwierdził, że widział, jak jakaś wariatka zeskakuje po balkonach i biegnie w stronę “Czarnej Zmory” - cokolwiek to jest - Wskazując palcem za plecy. Zabrak powiadomił Hastala, gdzie powinni się spotkać, kierując go do drugiego wyjścia.
Ruszył we wskazanym kierunku, uważnie się rozglądając. Wiele więcej zrobić nie mógł.
 
Mike jest offline