Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-08-2018, 12:44   #4
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Bała się. Nie dość, że zobaczyła dziś potwora rodem z filmów hollywoodzkich, wsiadła do samochodu z obcym facetem, to teraz ten facet wywiózł ją w środku nocy w ciemny las. Od kilkunastu minut jechali ścieżynkami leśnymi, które wyglądały jakby zaraz miały się urwać. Zresztą wielokrotnie mijali znaki typu “Zakaz wjazdu”, “Teren łowiecki”, “Wjazd tylko dla pracowników nadleśnictwa”. Inna sprawa, że Aleksandra całkiem straciła już rozeznanie gdzie są. Gdzieś w okolicy Głogówka, ale gdzie dokładnie? Od dawna nie widziała żadnych zabudować.

A jednak coś tu było. Pokonawszy wertepy leśnych ścieżek, które pewnie dla większości aut byłyby nieprzejezdne (ale dla suva, którym okazał się jeździć Karol była to raczej gratka niż wyzwanie) wjechali na polankę, która doprowadziła ich do starej, ogromnej budowli zamku.

Oczywiście, jak wielu Opolan Mokka wiedziała, że w Głogówku jest zamek i nawet parę razy koło niego przejeżdżała. Budowla była jednak ogrodzona wysokim płotem, a wokół zabudowań zazwyczaj kręcił się jakiś strażnik. Dziewczyna nie wiedziała, że można tu wjechać od innej strony.

- Zaraz przedstawię cię komuś, kto odpowie na wszystkie twoje pytania. Bądź cierpliwa. I bądź miła. Oni... bardzo nie lubią, gdy ktoś okazuje im brak szacunku. - Powiedział Karol, gdy zaparkował auto pod budowlą.
- Tutaj? - Ola już od jakiegoś siedziała spięta na miejscu pasażera. Mniej więcej od kiedy wsiadła do samochodu. Nim zdążyli przejechać kilka metrów zaczęła miętosić swój sweterek zerkając to na drogę to na kierowcę. Nie do końca była pewna czemu to robiła. Może… może nadal myślała że to sen? Bo kto na jawie władowałby się do samochodu z obcym mężczyzną i dał się wywieźć w las? - Tu… chyba nie powinno się wchodzić.
- Chyba że za zaproszeniem właścicieli. A my jesteśmy bezsprzecznie zaproszeni. - Karol uśmiechnął się. Wysiadł z auta, okrążył je, a potem otworzył drzwi Oli. To zadziwiające, że studenta polibudy było stać na takie luksusowe auto. A może był jednym z tych, co to zarabiają wywożąc naiwne dziewczęta do burdeli w Holandii i Niemczech?!
Ola z drżącymi dłońmi siedziała w aucie nawet gdy drzwi się otworzyły. Czemu… czemu nie przyszło jej to wcześniej do głowy? Tak nigdy by nie wsiadła do tego auta! Tylko… co miała na celu cała ta akcja z “nastolatką"?
- Ktoś tu mieszka? - Spojrzała niepewnie na budynek wysiadając z auta.
- Jest środek nocy. Myślisz, że to zwiedzający? - Karol wydawał się poirytowany jej postawą, lecz po chwili pomiarkował się i uśmiechnął lekko - Nic gorszego cię nie spotka, obiecuję. Oni... są ekscentryczni, ale jestem pewien, że okażą ci wdzięczność i szacunek za to, co zrobiłaś w parku.
Ręka wciąż na nią czekała.
Ola ujęła podaną dłoń.
- Ja… chodziło mi tylko o to, że to… - Rozejrzała się po starych murach by po chwili dodać prawie szeptem. - … niesamowite miejsce.
- To prawda - mężczyzna wyszczerzył się. - Chodź, w środku jest jeszcze lepiej!
 
Aiko jest offline