Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2018, 22:34   #162
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
z Fenię~

Odsunięta na bok przez Hansa stała w bezruchu jeszcze dłuższą chwilę. Ludo w tym czasie bardzo się rozgadał, Dietrich zdawał się być bezstronny zaś Durak szukał kompromisu podobnego co niziołek. Jedynie Kyan, krasnolud którego elfka nie potrafiła polubić, miał swoje "ale". Nie podobało się to Lilou głównie dlatego, że tylko na chwilę i niedawno do nich dołączył, obiecując ochronę Karlowi, a teraz się na niego wypina i to dosyć konkretnie. Dodatkowo mając w poważaniu innych i nie licząc się z ich zdaniem.
Lilou cichutko podeszła do Hansa i stanąwszy za jego plecami pociągnęła go za rękaw, chcąc zwrócić na siebie uwagę. Kiedy łowca nagród odwrócił się, dziewczyna wspięła się na palcach i przysunęła usta do ucha mężczyzny.
- Złap khazada w sieć gdy dam ci znać - po tych słowach cofnęła się zaledwie o jeden krok i zdjęła z pleców łuk.

Hans odpowiedział jej skinieniem głowy nie chcąc zabijać swojego pracodawcy. Gdyby ktoś przed walką pomógł mu wyrwać ten pieprzony plecak było by już po sprawie. - Stój! - krzyknął Hans w nadziei, że wybije z rytmu khazada i zdoła zarzucić na niego swą sieć. - Dogadajmy się, a nie zabijajmy.


Dziewczyna nie wierzyła w taki rozejm. Tyle, na ile zdążyła poznać khazadów, wiedziała, że to uparte jest gorzej niż osioł. Skoro chce księgę by ją zniszczyć, to zdania nie zmieni, prędzej wyzionie ducha. A jakoś zabijanie się teraz najmniej odpowiadało Lilou, która niepotrzebnych śmierci miała już dosyć.
Jeszcze ostatni raz niedbale przetarła twarz brudnym rękawem. Widać było po jej buzi, że wcale nie doszła do siebie. Miała po prostu serdecznie dosyć wszystkiego, nawet tego, jak inni ją traktowali. Szczególnie taki gburowaty krasnolud jak Kyan. Tak w sumie, to i Lilou nie chciała zabijać Karla, nie była tutaj od osądzania, a dla zarobku. Właściwie, to gdy to zadanie zakończą odstawiając pracodawcę do domu, elfka najchętniej poszłaby w swoją stronę. Miała wrażenie, że Hans czuje to samo i razem poszukają nowej drogi. Póki co musiała dopomóc szczęściu, więc gdy tylko khazad rzuci się do ataku, Lilou miała w zamiarze strzelić mu w plecy i liczyć na to, że Hans schwyta Kyana w sieć. Gdyby ich plan poskutkował, inni pewnie byliby zbyt zaskoczeni by zadziałać, a nie było czasu na wyjaśnienia. Trzeba będzie narwanego krasnoluda zostawić w tyle, oplątanego w sieć, a z Karlem wręcz dobiec do miejsca docelowego. Potem powinna nastąpić upragniona przez elfkę wolność.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline