Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2018, 14:43   #1
Draugdin
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
[D&D 5.0] Zaginione Kopalnie Phandelver

Zaginione kopalnie Phandelver


Ponad pięćset lat temu klany krasnoludów i gnomów zawarły porozumienie znane do dziś pod nazwą Paktu Phandelvera, który stanowił o podziale bogactw zawartych w tych wspaniałych grotach znanych jako Wave Echo Cave. Poza bogatymi złożami minerałów w jaskiniach tych drzemała również magiczna moc.
Ludzcy czarodzieje zjednoczyli swoje siły z krasnoludami i gnomami aby związać i ukierunkować tę magię i przy jej pomocy stworzyli Wielką Kuźnię zwaną później Kuźnią Czarów, w której miały być i potem były wytwarzane najróżniejsze przedmioty magiczne.
Czasy były spokojne, a znajdujące się w sąsiedztwie ludzkie miasto Phandalin rozkwitało ekonomicznie.
Jednak wszystko co dobre szybko (zazwyczaj) się kończy. Początkiem katastrofy było pojawienie się od północy band orków szerzących grozę i zniszczenie, pozostawiających za sobą zgliszcza i opustoszałe wioski.
Potężne siły orków wspierane najemnymi czarnoksiężnikami z pełną mocą uderzyły w Wave Echo Cave. Ich głównym celem było przejęcie znajdujących się tam bogactw i zgromadzonych tam magicznych skarbów. Ludzcy czarodzieje walczyli ramię w ramię w szeregach swoich krasnoludzkich i gnomich sojuszników w heroicznej obronie Kuźni Czarów. Niestety przegrali, a potężne czary użyte podczas walk doprowadziły do zniszczenia większości jaskiń.
Przeżyło tak niewielu, że w ostateczności miejsce położenia Wave Echo Cave zostało bezpowrotnie zapomniane.
Przez wieki plotki i skrawki informacji o pogrzebanych bogactwach przyciągały poszukiwaczy i awanturników wszelkich maści w okolice miasta Phandalin. Niestety żadne z tych poszukiwań nie przyniosło sukcesu i ani o włos nie przybliżyło nikogo do odnalezienia śladów zaginionej kopalni. Przez te wszystkie lata ludzie stopniowo opuszczali te strony, a okolica niemalże się wyludniła. Miasto Phandalin tało się na wpół zapomnianym prawie opuszczonym granicznym miasteczkiem.
Trójka krasnoludów - bracia Rockseekers odnaleźli wejście do zapomnianej już prawie przez bogów i ludzi Wave Echo Cave. Rozentuzjazmowani tym faktem szybko zaczęli snuć plany ponownego otwarcia kopalń oraz być może i samej kuźni. Jednak jak to mówią tam i wtedy gdy cokolwiek może się spieprzyć to spieprzy się na pewno. Na pewno prędzej czy później. Krasnoludy nie były wystarczająco uważne lub też byli zaślepieni swoim odkryciem. Nie wiedzieli, że byli śledzeni przez goblinich agentów z szajki miejscowego przestępcy. Jego agenci szpiegowali braci Rockseekers i w ten sposób poznali lokalizację wejścia do kopalni.
Tak więc okazało się, że nie tylko bracia Rockseekers byli zainteresowani Wave Echo Cave. Tajemniczy, bezwzględny i nie cofający się przed niczym najemnik znany jedynie pod imieniem Czarny Pająk będący szefem bandy goblinów kontrolującej te tereny również wyciągnął swoje szpony by odkryć tajemnicę zaginionej kopalni. Jego celem jest przywłaszczenie sobie Wave Echo Cave na wyłączność, a dokładniej mówiąc zgromadzonych tam bogactw i skarbów.



Choć krasnoludy usilnie starały się zachować informacje o swoim odkryciu w tajemnicy jednak wieści o tym rozeszły się jak na skrzydłach ptaków. Początkowo bardzo szybko zjawiło się kilku “gotowych na wszystko” śmiałków. Jednak gdy wszelki ślad po nich zaginął do dziś euforia i chęci poszukiwania przygód szybko ustały. Wieści niosły, że przyłożyła do tego ręki banda goblinów z ich tajemniczym przywódcą. Nie było już wielu więcej chętnych do ryzykowania życia. Szeptano, że trzeba by tu samobójców albo szaleńców by stawić czoło nieznanemu jak dotąd zagrożeniu. Nieliczni tylko przebąkiwali po cichu, że po prostu potrzebni byli bohaterowie. Ci jednak chyba byli w odwrocie lub dawno wymarli.

Zdarzyło się pewnego pogodnego dnia,że ścieżki życia pięciu przypadkowych wędrowców zaprowadziły ich do wspaniałego miasta Neverwinter. Przywiodły ich tu różne drogi i różne cele oraz oczekiwania. Jedną cechę mieli jednak wspólną. Byli poszukiwaczami przygód i bardzo potrzebowali gotówki. Spotkali się w karczmie Pod Błyszczącym Mieczem. Dwoje z nich usłyszało na targu pogłoski, że krasnolud Gundgren Rockseeker poszukuje kilku chętnych do jakiegoś nieźle płatnego zlecenia. Jeden z nich uzyskał podobną informację godzinę temu od samego karczmarza gdy zamawiał posiłek. Krasnolud zaś znalazł się we właściwym miejscu i czasie gdyż był kuzynem Rockseekera i robił to z przekonania, a że przy okazji będzie można zarobić to inna sprawa. Ostatni zaś członek przyszłej drużyny znalazł się tam całkowicie przez przypadek.

Tego dnia w Neverwinter był dzień targowy i ulice miasta wypełniały tłumy kupujących, sprzedających, złodziei, kobiet lekkich obyczajów i wszelkiego innego rodzaju przybyszów i mieszkańców. Karczmy zaś pękały w szwach. Tak też przez całkowity przypadek Pod Błyszczącym Mieczem przy jednym i tym samym pięcioosobowym stole spotkało się dwoje ludzkich wojowników, elfi czarodziej, krasnoludzki kapłan oraz halfling łotrzyk. Z tymże posilając się przy jednym stole jeszcze nie wiedzieli, że będą jedną drużyną.

Szybko okazało się, że potrawy były smaczne i obfite, a wino, piwo czy miód pitny całkiem dobrej jakości i nie rozwodnione. Między jednym, a drugim posiłkiem ni z tego ni z owego do ich stołu podszedł postawny krasnolud i położył dłoń na ramieniu jednego z biesiadujących. Również krasnoluda.

- Jak tam kuzynie zebrałeś już drużynę? - Zapytał nowo przybyły niskim tubalnym głosem po czym się zreflektował i dodał. - Przepraszam, gdzie moje maniery. Nazywam się Gundren Rockseeker i jestem jednym z trzech braci którzy… - tu zniżył głos. - Na tą chwilę tego nie musicie wiedzieć. Mój obecny tu kuzyn już wie, a część z Was pewnie przywiodły tu pogłoski, że szukam chętnych do pewnego zadania. Zadanie samo w sobie nie należy do trudnych, a na pytanie czy niebezpieczne mogę Wam jedynie odpowiedzieć, że jak czasy niebezpieczne to inne rzeczy też. Jednak wcale nie musi tak być. Kwestia przypadku. - Zamilkł na chwilę. - Reasumując Zadanie jest dość proste. Razem z moimi braćmi rozkręcamy ponownie nasze interesy w nie tak odległym stąd miasteczku Phandalin. Mam tam do przetransportowania dość duży wóz załadowany po brzegi zaopatrzeniem, narzędziami i innymi potrzebnymi lub nie rzeczami. Sam mam tu jeszcze kilka rzeczy do załatwienia także w drogę wyruszę dopiero za kilka dni, a zależy mi żeby ten transport dotarł tam jak najszybciej. Jeżeli jesteście chętni płacę po dziesięć sztuk złota gdy dotrzecie do Phandalin. - Tu zawiesił na chwilę głos. - Natomiast tam na miejscu być może będę miał dla was jeszcze jakieś zadanie. Czyli jak rozumiem mogę na Was liczyć?

Spojrzał na zgromadzonych przy stole. Czwórka biesiadników kiwnęła głowami. Natomiast siedzący na końcu stołu halfling nieśmiało się odezwał.
- Ja tu w sumie jestem przez przypadek… Jednak bardzo chętnie dołączę do przygody. Po prostu jestem goły także każde wynagrodzenie będzie dla mnie w porządku. Oczywiście jeśli mogę?

Krasnolud roześmiał się tubalnie i poklepał się po udach.
- Oczywiście mości halflingu im więcej Was tym bezpieczniej. No to mamy ustalone. Słuchacie mnie teraz. Chciałbym żebyście mogli wyruszyć jutro tak po śniadaniu. Także dziś macie czas, żeby zwiedzić miasto i ewentualnie poznać się wzajemnie nieco bliżej. No i nalegał będę, żebyście byli moimi gośćmi. To tutaj - pomachał ręką na stołem - i jutrzejsze śniadanie przed wyruszeniem w drogę jest na mój koszt także jedzcie i pijcie do syta. Do zobaczenia jutro.

Klepnął swojego kuzyna po przyjacielsku po plecach i oddalił się pozostawiając piątkę biesiadników i przyszłą drużynę w niezłym oszołomieniu nagłym biegiem wydarzeń.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.

Ostatnio edytowane przez Draugdin : 08-08-2018 o 15:16.
Draugdin jest offline