Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-08-2018, 11:11   #3
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Kolejną osobą, która weszła do karczmy “Pod Błyszczącym Mieczem” była ognistowłosa elfka ubrana w czarną szatę czarodzieja. Pierwsze co rzucało się w oczy wszystkim zebranym tu w karczmie to jej czerwone włosy i uszy, które za diabła nie chciały się schować za jej włosami. Pieczołowicie dbała o wygląd swych włosów, by się ładnie prezentowały i falowały na wietrze niczym liście w koronach drzew. Poprawiła torbę, w której trzymała dwie księgi, na ramieniu i usadowiła się przy jednym pięcioosobowym stoliku, który był chyba największym skupiskiem ras i klas w tej karczmie, a na pewno w tej okolicy.
Jedną z tych ksiąg znalazła w lesie Evermoor za rzeką Surbin, niecałe sto kilometrów na zachód od Everlund, gdzie się urodziła. Księga była napisana w dziwnym języku, ale na okładce w złotej oprawie widniał napis “Valeus Victir”. Cokolwiek to znaczyło. Postanowiła się tego dowiedzieć w ten czy inny sposób, tak oto znalazła się u boku wojowniczki, której lepiej nie wchodzić w drogę, bo tym toporem może odrąbać jej tą ognistowłosą główkę.
Milena usiadła na wyznaczonym miejscu wybranym przez siebie samą. Usiadła u boku jedynego rodzaju żeńskiego, czyli wojowniczki. Przynajmniej będzie z kim pogadać. Wtem to koło nich zjawił się zleceniodawca, o którym usłyszała kierując się do Neverwinter.
Dziesięć sztuk złota to całkiem dobre wynagrodzenie, ale konia sobie za to nie kupię - pomyślała czarodziejka. Dobrze, że chociaż mogli się porządnie najeść następnego dnia przed wyprawą, skoro Gundren im “stawia” posiłek na koszt zakładu.
Magini na razie tylko sobie usiadła i poprosiła o jakiś zielony soczek, który przypominał bardziej papkę z goblina niż coś co warte było jej ślinianek. Do tego zjadła też trochę flaków by nie pójść spać na pusty żołądek, choć i tak wszyscy wiedzą, że elfowie mało snu potrzebują by się porządnie wyspać. Praktycznie elfy w ogóle nie sypiają, oni przechodzą w stan czterogodzinnej medytacji, kumulowania energii, czy jak zwał tak zwał, ale po takiej medytacji, elfy czują się tak samo wypoczęte jak ludzkie po ośmiu godzinach snu.
Jako pierwsza przedstawiła się wojowniczka imieniem Ferna.
-Mnie zwą Milena i, jak widać po szacie i uszach, jestem elfką czarodziejką, na mnie można liczyć głównie na ataki dystansowe, ale jak widzę ten topór… - tu wskazała dłonią na wielką dwuręczną broń Ferny -...to i na bliski dystans nie trzeba się martwić, że ktoś nas zajdzie za plecami - zaśmiała się Milena. Chociaż widząc Fernę i taki topór to dziewczyna musi mieć niezłą parę w tych dłoniach.
-Talenty? To oczywiście urok osobisty - dopowiedziała elfka na zadane pytanie od wojowniczki i zatrzepotała rzęsami w kierunku męskiej części stolika.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline