Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-08-2018, 17:24   #15
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Dlaczego Iskierka wybrała właśnie jego? Daryus nie miał pojęcia, czy był to wybór ognistej istotki, czy też mała żywiołaczka zrobiła to na polecenie Denelora. W każdym razie cieszył się z każdej pomocy, jaką mógł mu udzielić Denelor. A istota, która mogła być przewodnikiem, była bardzo cennym pomocnikiem.
- Dzień dobry, Iskierko - powiedział cicho i ponownie poczuł przyjemne ciepło, całkiem jakby Iskierka odpowiedziała na powitanie.

* * *

Nikt (prócz Impi) nie przekroczył jeszcze bramy prowadzącej TAM i nawet Denelor nie potrafił powiedzieć, jak będzie wyglądała podróż do stworzonej przez Denelora sfery.
To jednak, jak ta podróż miała wyglądać, podobnie jak i to, co miało ich czekać po drugiej stronie, Nie przeszkadzało Daryusowi. Skoro Impi się przedostała cało i zdrowo, to im również powinno się to udać.
Dlatego też bez wahania zajął miejsce w jednym z foteli... i zamknął oczy, gdy runęli w czarną przepaść.

Gdy je otworzył, znajdowali się pod czerwonym, zachodzącym słońcem.
Daryus najpierw sprawdził ekwipunek, potem dopiero podszedł do jednego z wierzchowców i, podobnie jak Arreta, poczęstował go wyciągniętym z plecaka jabłkiem. Sprawdził popręg, po czym wskoczył na siodło w sposób wskazujący na pewną wprawę.

- Gdy znajdziemy się w mieście - odparł na słowa Rodrika - to poproszę Iskierkę o pokazanie nam drogi. Wcześniej nie chcę zwracać uwagi na naszych pomocników. Trudno powiedzieć, jak zareagują mieszkańcy na jej widok.

Gdyby był sam, to już ruszył w stronę miasta. Ale nie był sam. A w takim razie przodem powinni ruszyć albo ci, co się uważali za przywódców wyprawy, albo też zbrojni, którzy wszak po to byli, by chronić pozostałych członków wyprawy. I zbierać, w razie konieczności, cięgi.
 
Kerm jest offline