Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec
Morrison pokiwał głową przesuwając palcami i kciukiem po obydwu stronach swojej szczęki gdy usłyszał odpowiedź Irlandczyka. ~ Czyli grzecznie i rozsądnie tego nie załatwimy. ~ pomyślał widząc, że Irish coś chyba zbyt emocjonanie podchodzi do sprawy swojej fury. A gdzie w grę wchodziły emocje tam trudno było zachować rozsądek. - No dobra Irish. Skoro tak stawiasz sprawę nie zostawiasz mi wyboru. - szturman rozłożył ręce by podkreślić swoje słowa odpowiednim gestem i podszedł nieśpiesznie do kierowcy na wyciągnięcie ręki. - Niech będzie, uwzględnię twoje uwagi względem mojego planu. Więc weźmiesz wdowę i zawieziesz Sam i Foxy gdzie mówiłem. Sam będzie dowodzić waszym zespołem. - powiedział nawet dość spokojnie patrząc prosto w twarz Irisha. Wskazał kciukiem na ich pokładowego technika o czarnych włosach. W sumie to wielka zmiana do planu nie była. - Ale najpierw pomóż przy wyciąganiu tego gruchota i podpinaniu go pod ciężarówę. - teraz wskazał na cmentrarne pobojowisko wozów. - I jeszcze jedno Irish. Odezwij się do mnie jeszcze raz tym tonem to przestaniemy się kolegować. - w głosie i oczach Morrisona czuć było iskierki złości jaką odczuwał gdy Irlandczyk odezwał się do niego w ten bezpardonowy sposób. Właściwie jak grat będzie podczepiony a nie będą jechać na czas to chyba jakoś powinien dać radę dotoczyć wóz na miejsce. - A ty Cosmo dokup sobie popcorn bo ci brakuje do kompletu. - rzucił przechodząc obok technika który wyglądał jakby właśnie miało się zacząć superwidowisko i to za darmola. A biorąc pod uwage jego ciągłe robienie pod górkę szturmanowi i kolekcjonowanie wszelkich możliwych problemów i uszczypliwości nie był mu trudno zgadnąć za kogo technik by obstawiał.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami
Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |