- Pewnie myto po prostu zdzierają - Oleg rzekł cicho do Gustawa - Zapłacisz, to was przepuszczą. Ale będą pamiętać, że tędy taka kolorowa kompania przechodziła. - Zwiadowca cmoknął ustami z niezadowoleniem - Mówiłem, że zwierzęta są nam potrzebne teraz jak drzwi w lesie. Tak byśmy przemknęli bokiem niepostrzeżenie, a tak trzeba kombinować.
Frietz przysiadł obok kompana wpatrując się w niego pytająco, jakby za karę oczekiwał przyznania racji.
- Ale za to to jest przednia rzecz - dodał oglądając w dłoniach lunetę. - Można dziewki w strumieniu bez ryzyka podglądać i to dokładnie. - uśmiechnął się i chyba trochę zaczerwienił.
- Przydałoby mi się takie na zwiadzie - dodał nieco poważniejąc.
Ostatnio edytowane przez Morel : 14-08-2018 o 07:23.
|