Hej,
Dawno mnie nie było na forum. Może niektórzy jeszcze pamiętają
Od czasu w którym zniknąłem z forum pozmieniało mi się w życiu, i teraz nie wygląda nawet podobnie do tego jakie było w czasie mojej aktywności na LastInn.
Jedna z najistotniejszych różnic (pod kątem tego tematu) to to, że w RPG, czy to na żywo, czy za pomocą komunikatorów, czy PBF nie grałem od dobrych 4 lat.
Za to napisałem trzy książki, z czego jedna jest w trakcie korekty i tłumaczenia bo zostanie wydana n a rynku amerykańskim (taki chwalpost).
Właśnie pracuję nad nowym pomysłem i planuję stworzyć w nim serię książek. Książki również pójdą na rynek amerykański, więc mogę bezpiecznie testować świat w polskim internecie.
Dlatego mam propozycję/pomysł na sprawdzenie logiki i spójności świata.
Pierwsze kilka rozdziałów, a może tylko rozbudowany prolog chciałbym stworzyć tu w formie ksiażki paragrafowej. Minowicie, ja pisałbym rozdział, a wy (teoretycznie każdy zainteresowany) w formie komentarzy, sondy, lub pw głosowalibyście co miałby dalej robić bohater. Po czym ja pisałbym na podstawie waszych głosów rozdział.
Czy ktoś byłby zainteresowany taką formą zabawy?
Było by to coś w rodzaju oglądania serialu, gdzie w kluczowych momentach możecie wybrać co zrobi/powie bohater.
ps. Napiszcie czy wolelibyście formę gdzie każdy ma prawo zagłosować, skomentować co dalej, czy np. wybrać z 5 osób, które będą decydowały.
ps2. Wszelkie pytanie można pisać tutaj, lub na PW.
Kilka słów o samej akcji, w formie wstępu.
- Kojarzysz Australię, tą gdzie Imperialna Anglia zsyłała przestępców? Dziś też jest taka wyspa, jest ich nawet wiele. Rządy zsyłają tam przestępców, morderców, fałszerzy, gwałcicieli, pedofilów, słowem każdego, na kogo resocjalizację nie ma co liczyć. Jak dostaniesz mandat za złe parkowanie, to wystarczy grzywna, ale jak masz ich dwadzieścia, albo obrazisz policjanta, to spodziewaj się wyroku "na wyspie". Może dostaniesz kilka dni, może miesięcy, a może dożywocie.
Czy spadł przez to wskaźnik przestępczości? Ani trochę. Czy wszystkie kraje podpisały porozumienie o zsyłkach na wyspy? Nie, Nowa Zelandia i Australia odmówiły. Czy ludzie z krótkimi wyrokami, naprawdę wracają? Czasem. Rzadko. Tak naprawdę to nie. Zapytasz dlaczego? A dlatego, że "Wyspy" są czasem lepiej zorganizowanym światem niż Europa, czy Stany. Mają swoich przywódców, mają swoje gangi, lub policję, różnie ich nazywają. Mają zakłady pracy, no może obozy, kopalnie, waluty i handel.
Wiesz, że obecnie dziewięćdziesiąt siedem procent narkotyków pochodzi z Wysp? Nie? No cóż, niedługo zobaczysz. W każdym razie, większość z tych z krótkimi wyrokami, to ciecie, którzy są łapani, i zmuszani do pracy dla tych prawdziwych skurwieli. To też zobaczysz. Wyspy produkują, a produkują dużo i tanio, bo w końcu nie ma tam prawa, i osiemnastogodzinny dzień pracy to podobno dobre warunki, a jak dostaniesz jeść to możesz się uznać za prawdziwego szczęściarza.
Jak już się pewnie domyśliłeś to to jest prawdziwy powód istnienia Wysp. Rządy ich potrzebują, a prawda jest taka, że każdy z nas lubi czasem się odprężyć w we własnym domu. To, że ty miałeś pecha i zrobiłeś coś nie tak to smutne, ale z drugiej strony mogłeś przestrzegać prawa.
Dobrze się nam rozmawia, ale coś ty taki milczący? Powiedz coś o sobie...
- Daj mu spokój - odezwał się drugi głos. W przeciwieństwie, do pierwszego, który był rozbawiony, wręcz nienaturalnie radosny, ten był ponury, zły.
- A to niby czemu. Dymamy z gościem na specjalny kurs. Z jednym. Nie zapłacą nam za to ekstra, więc choć sobie pożartuje. Chuja mnie obchodzi, że gość to wie. Może sobie posłuchać, zresztą nie ma wyjścia - ponownie się zaśmiał.
- Właśnie. Jak często lecimy z jedną osobą, a nie całą paką? Jak często nasz pasażer jest unieruchomiony, w żel paku? Jak często jest zakneblowany przez bioczip? - pilot odwrócił się by zmierzyć wzrokiem pasażera. - Pewnie nie chcesz powiedzieć za co cię zgarnęli? Może będziemy zadawali ci pytania, a ty będziesz kiwał głową?
- Może zalazłeś za skórę któremuś z polityków? Wydymałeś nie tą nastolatkę, którą powinieneś? - zapytał pierwszy głos. - No kiwaj, tak czy nie?