Azrael dorzucil naprawdę trzy ekranowe perełki.
Z osiągnięć niemieckiego kina tamtej epoki poleciłabym jeszcze film pt.
"'M - Morderca" w reż. Fritza Langa z 1931 r.
Co do klasyka, jakim jest
"Zagłada domu Usherów", mnie najbardziej zapadla w pamięć ekranizacja z 1960 roku w reż. Rogera Cormana.
Warto też sięgnąć po inne głośne filmy tego reżysera, czyli
"Maskę Czerwonego Moru" oraz
"Grobowiec Ligei" [oba z 1964 r.].
Na dokładkę wrzucam kilka tytułów z kinematografii francuskiej, IMO wartych obejrzenia:
1]
Pepe le Moko - reż. Julien Duvivier, 1937 r.
2]
Złoty kask - reż. Jacques Becker, 1852 r.
3]
Cena strachu - reż. Henri-Georges Clouzot, 1953 r.
4]
Widmo - reż. Henri-Georges Clouzot, 1955 r.
5]
I Bóg stworzył kobietę - reż. Roger Vadim, 1956 r.
6]
Windą na szafot - reż. Louis Malle, 1958 r.
7]
Samuraj - reż. Jean-Pierre Melville, 1967 r.
8]
Klan Sycylijczyków - reż. Henri Verneuil, 1969 r.
9]
W kręgu zła - reż. Jean-Pierre Melville, 1970 r.
10]
Kot - reż. Pierre Granier-Deferre, 1971 r.