Wątek: X-COM
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2018, 10:02   #20
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Zerkając na twarze lokalsów Frank czuł przypływ pogardy. Małpy co umieją klikać na holo i pociągać za spust.
Plus był taki że chyba będą ich sprawdzać. Jakby mieli pewność to by od razu walili z gnatów.
Na przodzie siedział kierowca od Handlowych - Trevor oraz Rebe. Frank przez luft oglądał całą sytuację.
- Rżnij głupa. Nie wychylajcie się. Przeładujemy na ostrą. - mruknął.

Furgonetka zwolniła i elegancko zjechała na bok. Trevor uniósł ręce nad kierownicę. Żyd natomiast wychylił się z dłońmi na widoku.

- Hej hej! Co się dzieje. Szef mówił że opłacił przejazd! Co?! Sorry, sorry! Nie słyszę! Sorry! Ok ok! Bez nerw, panowie! Jesteśmy my dwaj i kolega pilnujący towaru! Szef mówił że... Dobra, ale nie mówcie nikomu bo nogi nam szef z dupy powyrywa! Ej, Władymir! Lokalni robią inspekcję, żebyś nikogo tam nie postrzelił jak ostatnio!
- Kurwa! Szef zabronił otwierać busa, aż na miejsce nie dojedziemy!
- zawołał Frank kończąc ładować strzelbę ostrą amunicją.
- Szukają jakiś pojebów. Dajmy im rzucić okiem. Chłopaki są wkurwieni, zobaczą te skrzynie z wódą i się uspokoją!
- Kurwa! Żadnego alko dla lokalsów! To przedufocki towar jest!
- Włodek, ty zapijaczony skurwielu, nie rób burdy o to cholerne chlanie!
- Jak się szef szczai to cała wina na Ciebie!


Frank kiwnął do pozostałych Lekkich. Mike zgarnął drugą strzelbę, a pozostali uzbroili się w pistolety. Rebe był prawdziwym ekspertem od nawijania makaronu na uszy i wiedział że aby zaskoczyć brudasów trzeba po prostu przejąć inicjatywę w rozmowie. Nie było to łatwe bo tamci ciągle machali spluwami i gardłowali jeden przez drugiego. Już za chwilę miało dojść do starcia.
Rebe wysiadł z szoferki z uniesionymi dłońmi i podszedł do tylnych drzwiczek vana.
Lokalsi jednak nie mieli tyle cierpliwości. Jeden z nich chwycił za klamkę bocznych drzwi i chrobotem odsunął je wchodząc prosto pod lufy dwóch strzelb...
 
Stalowy jest offline