30-08-2018, 17:44
|
#20 |
| Ighor nie odzywał się, choć miał ochotę przywalić Kyanowi. Znał dobrze te zachowania w stylu "ja wiem najlepiej", "zabijmy ich wszystkich bogowie rozpoznają swoich". Kim był ten khazad że chciał decydować o cudzym żywocie? Szczęściem, to szaleństwo przerwała Astrid. I dobrze, bo znając krasnoludzką mentalność, to chłopcy z Karak Hirn mogliby uznać że nie dotrzymaliśmy umowy i cała wyprawa po złoto Neherkhary utknęłaby w martwym punkcie.
Tak czy siak na razie sytuacja była patowa, choć być może podstęp Astrid się uda. W razie czego Ighor był gotów użyć swych noży przeciwko, chaośnikom trzymającym dziewczyny. |
| |