Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2018, 12:30   #61
Zell
Edgelord
 
Zell's Avatar
 
Reputacja: 1 Zell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputację
Eileen złapała Shawna za rękaw i zaczęła szeptać mu do ucha.
- Możesz nastawić któryś ze swoich aparatów na szybkie robienie automatem zdjęć? Któryś z najsilniejszym flashem. Nie chcę tam wyłazić... Ale jeżeli nastawisz to na czas i pójdzie światło w ich stronę... - zaczęła przeglądać zapisany filmik w swojej kamerce, wyłączając głos - Zawsze możemy użyć dźwięku z tego... Nagrały się odgłosy strzałów... Ale wolę nie dać się zabić... I nie chcę, abyś ty zginął... - zacisnęła zęby - Może się wystraszą przedstawienia... albo choć zawahają.

Mimo, że plan Eileen wydawał się dobry, to nie przyniósł zamierzonego efektu. Flashe nie zostały dostrzeżone, bo napastnicy byli zwróceni do nich plecami a dźwięk odtworzony z kamery wypadł słabo i utonął w ogólnym zamęcie.

Eileen przeklęła cicho, mogąc jedynie obserwować jak zamaskowany typ wspiął się na hammera i jednym szarpnięciem zrzucił ciało żołnierza z samochodu, po czym sam zniknął w jego wnętrzu.

Krótka seria na oślep w kierunku krzyczącego mężczyzny (której to odgłos spowodował, że serce dziewczyny schowało się jej gdzieś w gardle) ugrzęzła w ścianie budynku sypiąc z niej tynk.
Po chwili jeden ze strzelców ruszył w kierunku tego domu.

Z hammera zaś wygramolił się cywil taszcząc ze sobą plecak, z którego sterczała antenka. Nieznajomi pozbierali się, po czym odeszli spiesznie w kierunku, z którego się wcześniej pojawili, niedaleko miejsca, w którym zaczajona Shawnem obserwowała wszystko Eileen. Jeden z nich przyciskał dłoń do boku.

Eileen spojrzała na Shawna czując jak adrenalina w niej buzuje. Mogli z Shawnem oczywiście przeczekać całą akcję skryci przed wzrokiem napastników, jednak całkowita bierność nie była czymś, z czego znana była Eileen... i chodzący z aparatami Shawn.
Przeciw uzbrojonemu napastnikowi nie mieli żadnych szans, więc skryci w domu musieli sami o siebie zadbać. Ten facet krzyczał coś o amunicji, więc będzie miał szansę sprawdzić swoje umiejętności obrony już za chwil. Oni za to musieli przeczekać aż grupa minie ich... i podążyć za nimi. Shawn mówił o potrzebie zbadania sprawy, więc...

Eileen chwyciła fotografa za dłoń i szepnęła mu krótko, że mogą podążyć za odchodzącymi... sprawę widzieć z dala...
To nie był pierwszy raz, kiedy mieliby kryć się i skradać, robić coś, czego inni by nie chcieli. Wcześniej też już bronią w nich celowano...

...ale bez chęci zabicia ich.
 
__________________
Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.
Zell jest offline