Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2018, 23:52   #2
Avdima
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
tl;dr - paaaanie, daj pan spokój.

Gra nie jest p2w, ale "itemy dają ułatwienie i łatwiejszy start" oraz "im wyższy Pledge tym wcześniejsze testy grasz i masz bardziej wpływową postać" w produkcie, który chwali się limitowanym żywotem postaci? Hmm...

Sam koncept świata i rozgrywki brzmi tak, jakby autorzy nie wiedzieli, że w MMO grają ludzie. Griefing i pochodne, przed tym uratuje tylko bardzo wyselekcjonowane i małe grono graczy, skupiona i zwarta społeczność. Wiecie co jest złym wyznacznikiem MMO? Mała społeczność. Te gry zarabiają na tym, że gra w nie jak najwięcej ludzi (pieniądze = rozwój). A nawet, gdyby udało się to osiągnąć i jakoś by prosperowało, wraz z udowodnieniem, że gra jest dobra, zleci się do niej coraz więcej i więcej graczy. Czyli wracamy do punktu wyjścia: duża społeczność nie działa w tego typu grze.

Ale jest jeden sposób na kontrolowanie graczy. Bardzo skuteczny. Mają go takie gry jak EVE Online lub Albion Online. Sprowadza się do przerzucania się zasobnością portfela przez graczy - kto wyłoży więcej, ten wygrywa. Gry o złożonej ekonomii, która z dnia na dzień może się przekręcić (chociażby przez griefing, co miało miejsce w EVE na dużą skalę) a my stracić wszystkie wtopione w grę pieniądze. A z nami może nawet cała gildia.

Inna sprawa to płacenie za grę, która nawet nie ma porządnego gameplayu w sieci (nie zrobionego przez autorów gry). Same obietnice. Do tego zbiórka na KS... brrr... KS to nie jest środowisko na fundowanie dużych i ambitnych gier.

Z nazwy nie wymienię, ale było już kilka MMO, które reklamowały się tymi samymi hasełkami, co Kroniki Elyrii. Chyba wszystkie pozdychały i słuch o nich zaginął. Musiał zaginąć, bo ludzi nadal nęcą te hasełka otwartego świata i możliwości stania się królem (ten przykład to chyba był w każdym śp. tytule). Poważnie, to nie jest pierwsza taka gra i na pewno nie ostatnia. Mam wrażenie, że ten typ MMO powstaje na takiej zasadzie: robimy grę, ale jak się nie uda, to ogłosimy upadek i zamknięcie projektu i luz, mieliśmy utrzymanie od frajerów na rok czy dwa developmentu i mamy teraz w CV pozycję o doświadczeniu w pracy nad MMO, może weźmie nas Blizzard. A prezes popija drinki na Malediwach, sponsorowane przez te wszystkie Early Accessy na które był szał przed premierą.

Gra nie pokazała nic, co mogłoby mnie zainteresować, wręcz przeciwnie. Przerost ambicji, już teraz zalatuje mi niespełnionymi obietnicami (na te przyjdzie pora jak gra wejdzie w Early Access). KS to kolejna obawa, ten zebrany milion (dokładniej 1.3 miliona USD) niczego nie pokazuje, niczego nie zapewnia - równie dobrze mogą przepalić go bez żadnego postępu nad grą, bo dali ciała i okazało się, że stary silnik jest do bani i trzeba przejść na nowy (taki przykład).

Gram w MMO od jakiś dziesięciu lat. Widziałem wiele projektów które z dobrym budżetem i doświadczonym developerem okazywały się padalcem (Age of Conan lub Warhammer Online niech będą najlepszym przykładem, za czasów, kiedy pojęcie „hype” jeszcze na mnie działało). Nie mam podstaw uważać, że tak nie będzie w przypadku Kronik Elyrii.

Najlepiej poczekać na premierę i absolutnie nie rzucać się na EA. Strata pieniędzy. To nie będzie nowy, młody bóg MMO. Zajrzałem w moją kryształową kulę i tak mi pokazała.
 
Avdima jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem