Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2018, 14:07   #9
Kata
 
Kata's Avatar
 
Reputacja: 1 Kata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputację
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=juJpxwFpLUQ[/MEDIA]

Ledwo kadłub zarył w piasku, a Lyssa już rwała się do wyjścia na plażę. Nie spodziewała się nudności, a i nie było powodu dla którego mogłyby być one spowodowane czymś innym niż rozbujaną łajbą którą płynęli. Czuła się okropnie i chciała już tylko być na stałym lądzie, ale powstrzymała się przez swoje dobre wychowanie. Nie powinna łamać procedur i takie tam.

W końcu, gdy wszyscy zaczęli schodzić pozbyła się i tych oporów, nieco wpychając w kolejkę. Gdy stanęła w piasku, dopiero zwróciła większą uwagę na okolicę. Tak jak później stwierdziła Kimberlee było tu naprawdę ładnie. Powietrze przesycone było czystym morskim zapachem i miejscową florą.

Cały jej bagaż, to były tylko dwie szczelne walizki podróżne wykonane z aluminium. Jedna całkiem spora, ważyła dwadzieścia kilo, druga malutka i podręczna jedynie pięć. Łatwo wyróżniały się od reszty, bo były w landrynkowym kolorze. Sama zaś amerykańska Japonka ubrała się zupełnie inaczej niż na odprawie.


Chociaż lekkie ubranie turystyczne czy podróżne niewątpliwie byłoby najbardziej wskazane na wyprawę i sprawiałoby mniej kłopotów, Lyssa uważała że w zupełnie nieznanym terenie potrzebuje czegoś innego. Przewiewne, lekkie ubranie jest dobre na wyprawę w znanym terenie, gdzie znasz możliwe zagrożenia. Tymczasem tutaj, gdzie praktycznie nic nie było pewne, wolała solidny materiał który wytrzyma więcej. Nawet kosztem wygody.

Bardzo krytycznym wzrokiem rzuciła w stronę Kimberlee i jej szortów. Gołe nogi w lesie pełnym problemów? Wystarczą pokrzywy by sobie oparzyła nogi, nie mówiąc już że każdy mały, nieznany gatunek robaczka od razu może spaść jej na nogę, zeskoczyć z łodygi. Pająki, owady, węże.. no tutaj akurat niewiele by pomogło. Krwiopijcy, pasożyty i inne cholerstwa tylko czekają na taką okazję. Dobrym przykładem są barwne tropikalne żabki których jadowita skóra w samym kontakcie jest bardzo groźna. Kim chyba postradała rozum!

- Kim, nie możesz tak iść! Załóż jakieś spodnie trekkingowe, bo ja nie jestem wyszkolona do walki robactwem! - zaprotestowała jej ochroniarz.

Kiku też nie była jakoś idealnie przyszykowana na wyprawę, ale sami byli sobie winni zbierając ich tak szybko. Miała na sobie solidną, czarną, skórzaną kurteczkę, w niektórych miejscach dodatkowo wzmocnioną niczym te dla motocyklistów. Spodnie skórzane i buty motocyklowe które mimo nieco kosmicznego wyglądu wyglądały na cholernie drogie. Były za to solidne i wykonane z połączenia najwyższego gatunku skóry z tworzywami sztucznymi. Membrana zapewniała idealne odprowadzanie wilgoci i jednocześnie zabezpieczała przez deszczem. Wewnętrzna i zewnętrzna ochrona kostki i palców, w połączeniu ze sztywnymi ochraniaczami kości goleniowych, czyniła te buty super bezpiecznymi. Posiadały także wzmocnioną i antypoślizgową gumową podeszwę, a górną część buta można odczepić przerabiając but z klasy adventure do klasy touring, dzięki czemu staje się dużo bardziej wygodny, co przydaje się przy pieszych wędrówkach.



Lyssa nie miała żadnego plecaka i cały swój podręczny bagaż mogła zabrać tylko w kieszonkach przyczepionych do pasa, i usztywnionych do uda by się nie majtały. Zapewniało jej to pewien komfort ruchów, którego potrzebowała, a z drugiej strony nic nie ciążyło jej na plecach i w ten sposób mniej się męczyła. Oczywiście mogła zabrać ze sobą mniej, chyba że będzie ciągnąć swoje walizki na kółkach, te z założenia jednak nie były potrzebne cały czas.

Na samej wyspie było dość gorąco, ale Lyssa była twardsza niż wyglądała, a wyćwiczone ciało nie męczyło się tak jak u ludzi których praca nie była związana z aktywnością fizyczną. Nie zmieniało to oczywiście faktu że nieco dziwnie wyglądała w skórzanych ciuchach na środku plaży. Na szczęście nigdzie nie leżały ręczniki z opalającymi się turystami, a przecież najważniejsze było jej bezpieczeństwo.

Azjatka otworzyła jedną z walizek i wyjęła z niej coś niespodziewanego. Był to elegancki, czarny, łuk bloczkowy który właśnie "uzbrajała". Zerkając po dziewczynie nie widać było żadnej kabury i wyglądało na to że Kiku nie posiada broni palnej.


Choć broń mogła wydawać się śmieszna, była wykonana z użyciem najnowszej technologii i wyglądała bardzo poważnie. Ostre, służące chyba do polowań strzały wykonano z sztucznych materiałów które zapewniały odpowiednią wagę i wytrzymałość. Część strzał Kiku wetknęła w specjalne mocowania na łuku, a resztę przymocowała w kołczanie który utrzymywał je w środku nawet będąc "do góry nogami". Do pasa przymocowała specjalny chwytak w którym mogła umieścić łuk by nie musieć nosić go cały czas w ręce, ale by był gotowy do użycia niczym broń wyciągana z kabury. Lubiła tą broń, lubiła starocie, a co najważniejsze łuk był zupełnie bezgłośny.

Zadowolona z siebie zerknęła przelotnie po innych, niepewna jakie wrażenie wywarła na nich swoimi niecodziennymi upodobaniami. Zaraz jednak wyciągnęła kolejny pokrowiec, a z wnętrza wysunęła błyszczącą w słońcu stal. Nie, nie była to żadna katana. Solidna i dobra maczeta, mogła się przydać do przecinania sobie drogi przez dżunglę, ale póki co zawisła u jej biodra.

Zebrała jeszcze co ważniejsze rzeczy jak manierkę z wodą, kompas, krótkofalówki, drobną lornetkę, rację żywnościową, tabletkę do oczyszczenia wody, chemiczne światło, wodoodporne zapałki, krem odstraszający owady i na wszelki wypadek racę sygnalizacyjną. Zamknęła swoje walizki, a reszta rzeczy musiała tam zostać aż nie rozbiją obozu.

- Może kiedyś będziemy mogły spędzać tu wakacje na koszt firmy... - Uśmiechnęła się lekko pod nosem do tej myśli, mówiąc cicho do Kim i puściła jej oczko. Sama usiadła na jednej ze swoich walizek i czekała aż wszyscy się przygotują. Niebawem mieli wreszcie wyruszyć wgłąb wyspy, a ona była pełna obaw...


.
 
__________________
In the misty morning, on the edge of time
We've lost the rising sun

Ostatnio edytowane przez Kata : 21-09-2018 o 14:18.
Kata jest offline