Otto patrzył z przerażeniem na to co wyczynia Erich. Ten schował broń i ruszył ku kobiecie nie ważąc na zagrożenie. A przecież pomiot i reszta czcicieli się zbliżała.
- Co człowieku czynisz?!- Wyjęczał mag i odsunął się kilka kroków. Widdenstein nie spodziewał się takiego zachowania po towarzyszu. No miał jeszcze nadzieję, która tliła się w sercu, że jednak opanuje się lub jest to jakiś czyn podstępny.
~ Więcej wiary głupcze!~ Odezwało się coś w głowie hierofanty, który stanął i zaczął szukać pozostałych kompanów. Zamierzał się z nimi połączyć wspomagając się magia jeśli zajdzie taka potrzeba.