- Jak dotąd kwestia zaufania nigdy nie była prawdziwie znacząca - odparł leniwie Victor. - Znamy się już od pewnego czasu, ale nasze kontakty ograniczały się raczej do wspólnych rozważań przy drinku, głównie na temat Ścieżki Metamorfozy oraz, oczywiście, polityki, gdyż jest to temat nieśmiertelny również w społeczeństwie nieśmiertelnych - uśmiechnął się nieznacznie.

- Nasza rozmowa składała z raczej niezobowiązującej wymiany informacji, plotek i teorii oraz wspólnego narzekania na zmieniający się świat. Nie było mowy o żądaniach czy cenie - wyjaśnił swym zwykłym, flegmatycznym tonem. - A nim odpowiem na pozostałe dwa pytania, pozwól, niech przez chwilę poukładam myśli... - zaplótł palce dłoni i zamarł w bezruchu, wpatrzony w sufit.

Minęła dłuższa chwila, nim ponownie się odezwał. Czas wypełniony jedynie tykaniem zegara i okazjonalnym tikiem kącików oczu wampira z klanu Tzimisce.

- Sytuacja jest skomplikowana. Oficjalnym przywódcą krucjaty jest wprawdzie Arcybiskup Paulo Fideli, który marzy o podboju i kontrolowaniu Detroit, ale na terenie Michigan działa dziewięciu Biskupów i ze trzy tuziny Sfor, jak nie więcej, i każdy ma swoją własną agendę. Są też tacy, którzy podobno ostrzą sobie zęby na ten sam kąsek, co nasz dobry Arcybiskup. Amanda Bursue z klanu Lasombra chociażby, ale ona interesuje nas mniej, bo jej działania skupione są raczej na reszcie stanu niż samej metropolii. Spośród sześciu Biskupów atakujących miasto, ewidentnym faworytem jest Diego Santiago, również Lasombra. Przekonał on do siebie Hewitta, Nosferatu antitribu, oraz Randala Woodwarda, Ventrue antitribu. Z tym, że tego ostatniego nienawidzi Francis Sandoval, Brujah antitribu, który ma dobre relacje z Quentinem Kriegiem, Malkavianinem antitribu. Ostatni z Biskupów, Konrad Wilczewski, Nosferatu antitribu, jest Ultrakonserwatystą i zdaje się, mówiąc kolokwialnie, "mieć w dupie" kto będzie rządził miastem po pokonaniu Giovannich, jak długo Giovanni zostaną pokonani. Mimo to popiera drugą frakcję. Podczas naszej rozmowy nie udało nam się stworzyć żadnej przekonującej teorii na temat jego motywów. Podejrzewamy, że może być to jakiś zadawniony konflikt z Hewittem, albo zwyczajnie niechęć względem politykierów z frakcji Umiarkowanej i Status Quo, którzy już dzielą skórę na przysłowiowym niedźwiedziu. Oczywiście jest też całkiem możliwe, że Soren, który - bądź co bądź - podlega Wilczewskiemu, zataił przede mną pewne istotne informacje - Victor rozłożył ręce w geście bezradności. - Nie omawialiśmy politycznych zapatrywań poszczególnych Sfor, więc udało mi się jedynie potwierdzić, że "Euro Trash" składająca się z samych Nosferatu, wypełnia bezpośrednie rozkazy Wilczewskiego.