Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2018, 15:10   #11
Muagor
 
Muagor's Avatar
 
Reputacja: 1 Muagor ma wspaniałą reputacjęMuagor ma wspaniałą reputacjęMuagor ma wspaniałą reputacjęMuagor ma wspaniałą reputacjęMuagor ma wspaniałą reputacjęMuagor ma wspaniałą reputacjęMuagor ma wspaniałą reputacjęMuagor ma wspaniałą reputacjęMuagor ma wspaniałą reputacjęMuagor ma wspaniałą reputacjęMuagor ma wspaniałą reputację

Leżąc obok Alessii tuż po tym jak uprawiali dziką, namiętną miłość czuł się wspaniale. W tym momencie mógł poniekąd zrozumieć popęd jego brata. To było coś zupełnie innego niż z Glorią. Coś co dawało mu dziką satysfakcję. Coś czego nigdy nie spodziewał się zrobić. Coś po czym spodziewałby się palącego wstydu, a zamiast niego wypełniała go chęć czynu i... powtórzenia tego. Tak, zrobiłby to jeszcze raz z rozkoszą. Posiadłby Alessię jak i niejedną inną kobietę, aby zachować to uczucie. To było takie proste. Z jego zasobami mógł sobie pozwolić na iście hedonistyczne życie codzienne. Ale to przecież właśnie leży u podstaw kuszenia Szatana. Łatwość z jaką można ulec. Chwilowa przyjemność jaką można zyskać. A przecież ten jeden akt słabości dzisiaj mógł zrujnować jego rodzinę. Rozsądek podpowiadał mu, że musiał to uczynić. W końcu spotkanie z Dożą mogło również pogrążyć jego rodzinę. Nawet jeżeli jego spółkowanie z Alessią wyjdzie na jaw i rozbije mu rodzinę, to przynajmniej wciąż będzie mógł o nią dbać finansowo. Zresztą niezależnie od wszystkiego stało się. Nic już nie zmieni podjętej przez niego decyzji, a konsekwencje tego czynu będzie musiał wziąć na barki kiedy tylko go nawiedzą. Liczyło się to, że się udało i alkohol wywietrzał mu z głowy.
- Dziękuję Ci moja droga. - Powiedział do niej z uśmiechem kiedy ta pomagała mu się ogarnąć. Musiał się jeszcze udać do łaźni, aby samemu doprowadzić się do stanu codziennego. Do odpowiedniego na spotkanie z Dożą. W tym jednak czasie ktoś musiał zająć się jeszcze czym innym. - Udaj się do mojego brata, aby dał Ci dokumenty na spotkanie z Dożą. Będzie wiedział co mi potrzeba, aby dowieść spiskowania.
Vincenzo wiedział, że nie ma co ukrywać faktów przed swoim dobrodziejem. Zawsze był wobec niego szczery niezależnie od tego czy to było mu na rękę, czy nie. To był element relacji między nimi, który Doża sobie cenił, a przynajmniej tak zawsze mówił samemu Albertinazzi. Czy zaś było tak w rzeczywistości, to ciężko było stwierdzić. Domyślał się, że będzie musiał się przyznać do bycia oszukanym i przedstawić mu skutki tego. Skutki, które nie były przyjemne, ale które musiał ponieść. Potem zaś nadejdzie czas na dalszą rozgrywkę z tajemniczą szarą eminencją. Wcześniejsze myśli o wycofaniu się uleciały mu z głowy. Może to przez to jak się czuł po wykorzystaniu Alessi. Nie mniej gotów był na dalszą walkę.



 
Muagor jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem