Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-10-2018, 12:26   #17
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Rafael już na nią czekał. Jak ostatnio z czającym się w pobliżu fanklubem kilku małolat, które z ukrycia (według nich) robiły przystojniakowi zdjęcia. Tymczasem ten zdawał się niczego nie widzieć, przeglądając zawartość swojego telefonu. Dopiero, gdy spojrzał na Mokkę i uśmiechnął się szelmowsko pod nosem, ta zrozumiała, że jest w pełni świadomy poruszenia, jakie wywołuje u pięciu nastolatek, czających się za kępą krzewów i... świetnie się tym bawi.

- Jak ci minął dzień, siostrzyczko? - zapytał na tyle głośno, by fanki go usłyszały.
- Niestety źle, braciszku. - Ola wrzuciła swoje rzeczy do bagażnika i usadowiła się na miejscu pasażera. Żałowała że nie odbiera jej Karol. Chciało się jej płakać ze stresu i niezbyt miała ochotę na użeranie się z nadętym przystojniakiem.
- Było przystać na moją poranną propozycję, to byś cały wieczór jeszcze świeciła jak słoneczko. - odparł, chowając telefon i wsiadając do auta ku rozczarowaniu nastolatek.
- Zmywania po tobie? Jakoś mi się nie wydaje. - Mokka zaczekała aż Rafael odpali auto i ruszy. Wątpiła by przystojniak był w stanie jej jakkolwiek pomóc, ale miała serdecznie dość trzymania w sobie swoich obaw. - Nie wiem gdzie jest mój chłopak… nie wiem co mam robić.
- W sensie, że puścił cię kantem? - zapytał Rafael, prowadząc auto. O dziwo, nie uśmiechnął się.
- W sensie, że jego dom był pusty. Zostawił swoje rzeczy… nie odbierał telefonu. Sąsiadka nie mogła nic powiedzieć. - Ola z całych sił powstrzymywała zbierające się łzy. - Wczoraj zachowywał się dziwnie, a dziś… spotkałam… widziałam u niego coś dziwnego.
- Coś dziwnego? - zapytał mężczyzna, patrząc na drogę.
- Lesława. - Mokka odpowiedziała cicho czując jak policzki znów zaczynają palić na wspomnienie tego, co wydarzyło się w mieszkaniu Tomka. - Był i wyparował… Chyba powinnam z nim porozmawiać.
Rafael zatrzymał się na światłach i spojrzał z powagą na dziewczynę. Pierwszy raz go takiego widziała. Wydawał się naprawdę zaangażowany.
- To nie mógł być Lesław. Ani żaden inny... no wiesz, z nich. Oni za dnia śpią i nie korzystają ze swoich... zdolności. Może ci się przyśniło? Masz jakieś potwierdzenie na to, że był tam naprawdę
Ola westchnęła ciężko.
- Jestem niemal pewna, że to nie on. - Spojrzała na Rafaela, czując ulgę, że w końcu może komuś opowiedzieć o tym wszystkim i… że nie szydzi z niej. - Dotyk, który poczułam był bardzo prawdziwy tylko nie rozumiem. Nie rozumiem czemu ktoś zaatakował mnie jego wizją… Czemu ktoś się pod niego podszywa. Pytał co dam by dowiedzieć się gdzie jest mój chłopak.
Blondyn chwilę nic nie mówił, po czym już innym, lżejszym tonem stwierdził:
- Sorry mała, ale to brzmi jak sen. A wygląd Lesława prawdopodobnie został naddany przez twój zauroczony nim móżdżek. Nie przyznawałbym się więc do tego głośno, chyba że zamierzasz faktycznie do niego startować.
- Niestety, poznałam już jednego z nich, który może mi wpłynąć na sny. - Ola nie czuła się zrażona, sama nie wierzyła w to co wydarzyło się wydarzyło w mieszkaniu Tomka, choć było to na tyle… rzeczywiste. Była pewna, że nie spała. - I tak muszę pogadać z Lesławem o malowidle, i nie. Nie planuję do niego startować.
- W dzień są nieaktywni, to raz, a dwa - nawet On nie potrafi tkać dokładnie snów. On tylko wlewa w głowę emocje, które chce ci przekazać, czasem może słowa,choć to dla niego duże wyzwanie. Ale twarze, sceneria... to wszystko generuje twój mózg. Jeśli więc widziałaś Lesława to sorry, maleńka, ale twoja podświadomość ma chyba inne zdanie niż ty.
- Na szczęście to nie moja podświadomość podejmuje decyzje. - Ola westchnęła. Co wobec tego widziała? Sen? Nie… to nie mogło być to. Tak samo jak to dziwne zachowanie Tomka gdy ostatnio się widzieli. Najwyżej Lesław jej powie, że oszalała i będzie musiała się tym zająć sama. - Chcę przeczekać zagrożenie i wrócić do swojego życia.
- Mądra decyzja. - skwitował Rafael i ciężko było stwierdzić czy była to wypowiedź sarkastyczna, czy nie.

 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline