Eghart był dobrym dyskutantem, każdy chciałby mieć takiego oponenta. Zgadzając się od z każdym zdaniem przedmówcy, w rytm kroków konia. Chętnie dodał by, że równie pasożytniczy związek jak zegul mają szlachetnie urodzeni pospołu z można Kapitułą do zwykłych ludzi. Ale po co było zaogniać sytuacje i narażać na dalsze odchudzanie swój mieszek. Tedy przytakiwał, gdy rozmówcy to było potrzebne. Dzięki czemu nie musiał nic mówić. I baczył by nie zatrzymywać na nikim zbyt długo swych całkowicie czarnych oczu.
Pytanie Nemroda zaciekawiło go, a w zasadzie odpowiedź na nie. Choć po prawdzie nie liczył zbyt bardzo na uczciwą odpowiedź. Wszystko się w końcu zawsze sprowadzało do rąbania mieczem. A wiedźmin jak nikt inny się do tego nadawał. A czy potwór pokryty łuską, futrem czy aksamitem? Kwestia perspektywy. |