- Jak czekać to czekać.
Wzruszył tylko ramionami. Mogą czekać, tylko jak będą ponosić takie straty, długo już nie wytrzymają. Tyle tylko, że broni więcej.
Po południu pewnie ruszą Niemcy z czołgami. Wtedy przyda się jego panzerfaust.
Wyspindrał się na pierwsze piętro i ostrożnie wyjrzał przez okno, a raczej przez otwór po nim.
Po chwili lustrowania przedpola przez lornetkę cofnął się. Pogrzebał w kieszeni i wyciągnął pomiętą paczkę "Juno". Zdobyczną zapalniczką zapalił papierosa i zaciągnął głęboko. Wypuścił parę razy dym i przypatrzył mu się z niechęcią. Chyba nigdy nie nauczy się już puszczać kółek. Dał spokój bezowocnym próbom i zamyślił się.
Widział już ewakuację i dantejskie sceny jakie działy się przy włazach. Zresztą sama myśl o kanałach napawała go strachem. Nie znosił ciemnych, ciasnych pomieszczeń. Był przede wszystkim do takich eskapad najzwyczajniej za duży. Sto razy bardziej wolałby się przebijać. Ale teraz jedyna szansa tylko w tym, że "Róg" coś wymyśli.
Zgasił niedopałek i znów ostrożnie wyjrzał na ulicę. Na razie nic nie zapowiadało ataku.
Ostatnio edytowane przez Arango : 29-07-2007 o 07:16.
|