Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2018, 08:38   #18
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Jeśli ktoś zrobiłby konkurs na najbardziej osobliwego ŻYWEGO mieszkańca zamku bezsprzecznie nagrodę zgarnęłaby milcząca Laura. Ubrana w tradycyjny strój pokojówki kobieta wydawała się panować nad wszystkim, jak również być nieco ponad innymi służącymi wampirów, którzy traktowali ją z uprzejmością i jakby... odrobiną strachu? Było to o tyle dziwne, że przecież Laura nigdy nie rozkazywała ani nie krzyczała. A jednak wystarczył dyskretny gest dłonią, by Rafael, który wraz z Mokką jadł tego wieczora kolację, ukrócił swoje żarty i w ciągu minuty ewakuował się z jadalni.

Na pytania Oli o spotkanie z Lesławem Laura unosiła tylko otwartą dłoń. “Poczekaj” - mówił ten gest. Cóż więc dziewczyna mogła innego zrobić? Zresztą musiała się rozpakować i nieco ogarnąć.
Mokka zjadła w ciszy kolację i przeniosła się do swojego pokoju by rozpakować rzeczy. Przede wszystkim artykuły malarskie i albumy, których potrzebowała do ustalenia szczegółów z Lesławem. Niestety mimo dosyć czasochłonnego zajęcia, czuła narastający niepokój. Bo co się dzieje w tej chwili z Tomkiem? Co jeśli dopadła go tamta sfora? Ona siedziała tutaj w ciepełku, a jemu mogła dziać się krzywda!

Spanikowana zaczęła krążyć po pokoju. Do tego te sny. Czemu Lesław? Jeśli to jej głowa podpowiedziała twarz wampira, to czemu? Dobra był przystojny, miał te swoje niesamowite oczy, w których aż chciało się utonąć… no i ciało. Jak bardzo by chciała zobaczyć jego ciało! Zirytowana poszła pod prysznic by nieco się uspokoić i zmyć wilgoć, która zów złośliwie postanowiła się zacząć zbierać na jej bieliźnie. Przerwała się w ciuchy robocze. Ucięte dżinsy i koszulę po ojcu, którą już w wielu miejscach przybrudziła farbą.


Nawet jeśli nie zabierze się dziś do pracy mogła pomalować. Może chociaż to uspokoi jej nerwy.
Wtem do jej drzwi rozległo się pukanie. Dziwne, bo nie słyszała kroków na korytarzu. A może była zbyt zamyślona?
Podeszła do drzwi zakładając, że to Laura lub jeden z chłopaków i je otworzyła.
Jakie było jej zdziwienie, gdy zamiast nich zobaczyła długonogą blondynkę w małej czarnej z golfem. To była ta modelka-wampirzyca, którą zobaczyła w trakcie “posiedzenia” przy jej pierwszej wizycie w zamku. Piękna kobieta uśmiechnęła się lekko i wysunęła przed siebie ozdobne, drewniane pudełko wielkości dużej książki
- Buenos dias, pomyślałam, że skoro teraz będziemy mieszkać pod tym samym dachem, a nie zostałyśmy sobie oficjalnie przedstawione, przyjdę się przedstawić. Jestem Penelope, a to mój prezent powitalny dla ciebie. Que vivas bien con nosotros... znaczy, oby ci się z nami dobrze mieszkało - przetłumaczyła.
- D… dziękuję. - Ola przyjęła pudełko z niewielką obawą nie do końca wiedząc co ma zrobić. Do tego czuła dziwne rozczarowanie. Tylko czemu? Kogo chciała zobaczyć w tych drzwiach? - Czy… chciałabyś wejść?
- Chyba ani ja, ani ty nie mamy na to ochoty - powiedziała wprost blondyna, odwracając się na pięcie - Po prostu chcę, żebyś wiedziała, że nie jestem ci wrogiem. Jakbyś miała problemy, uderzaj śmiało... jak to się teraz mówi. I mam nadzieję, że prezent się przyda. U mnie to tylko się kurzyło.
Ola poczuła się nieco dziwnie. Czyżby tak łatwo było ją rozczytać?
- Dziękuję jeszcze raz za prezent. - Ola skłoniła się mimo iż wampirzyca nie mogła tego widzieć. Zamknęła jednak drzwi gdy Penelope zniknęła mroku korytarza.
Po dłuższej chwili wpatrywania się w pudełko, usiadła na łóżku i je otworzyła robiąc to bardzo powoli i ostrożnie.
Jej oczom ukazał się złoty łańcuszek z wisiorkiem... ale jakim wisiorkiem!

W maleńkiej, szklanej kopule znajdowała się miniaturowa róża. Była ona tak misternie wykonana, że wydawała się żywa. Ale... to przecież nie mogła być prawda. Prawda?
Ola delikatnie gładziła wisiorek nie do końca wiedząc co ma z nim zrobić. Był piękny… nie to słowo jakoś nie w pełni oddawało urok tego drobiazgu. Był niesamowity do tego stopnia, że bałaby się go nosić. Ostrożnie wydobyła łańcuszek z pudełka i podeszła z nim do lustra. Jakoś dziwnie było zakładać coś takiego na ubrania robocze, więc rozpięła koszulę prawie do stanika i zawiesiła wisior na nagiej skórze.
Jak to powiedziała? Tylko się u niej kurzył? Westchnęła ciężko i zdjęła go z szyi by z powrotem schować go do pudełka i zabrać się do pracy.
Nie minęła godzina, a Laura wezwała ją skinieniem głowy. Lesław wreszcie znalazł czas dla swojej nowej “pracownicy”. Tym razem oczekiwał na nią na wieży. Ola zgarnęła przyniesione albumy i ruszyła na wieżę zastanawiając się jak poruszyć temat Tomka. MOże powinna była porozmawiać Penelope na ten temat? Jednak piękna wampirzyca niepokoiła ją i onieśmielała… Lesław w sumie, także.
Zatrzymała się przed drzwiami pokoju, który zajmował i wzięła głęboki oddech. Nic do niego nie czuje? Te sny są dziwne, ale nic nie oznaczają. To tylko kolejny przystojny facet. Musi dowiedzieć się co z Tomkiem. Nie może ryzykować, że to nie jest jej paranoja. Lekko drżącą dłonią zapukała do drzwi.
 
Aiko jest offline