Chmura odwrócił twarz od Czarnego, żeby ten nie widział jak się krzywi. Ile by się nie uśmiechał i żartował pieroństwo dawało w kość. Chłopak starał się ignorować ból. "O byle draśnięcie nie będę płakał. Lada moment się zagoi"
Dostrzegł dziwne ruchy warg Jonasza puszczającego dymek z papierosa. Sam podniósł fajkę do ust i ostentacyjnie wypuścił kolejno dwa okrąglutkie kółeczka, przez które przeszło mniejsze nieco mniej foremne. Zadowolony z siebie wyszczerzył zęby do sierżanta. Oddał niedopałek Czarnemu, celowo lewą ręką, żeby pokazać reszcie, że nie zwraca uwagi na ranę. Denerwowały go słowa w stylu "Daj ja to zrobię, bo się urazisz" No i co? Stanie się coś? Sanitariuszka znowu zaczęła coś tam biadolić o opatrunkach. Zrobił skrzywioną minę, ale wiedział że przydało by się zmienić bandaż. Akurat było względnie spokojnie, dlatego nie widział przeciwwskazań.
-Baśka nie żartuj, chybabym musiał taczki załatwić bo nijak unieść taki ciężar.
Niechętnie wstał i skierował się do drobnej dziewczyny. Po drodze zawadiacko klepnął Groma w ramię.
-Olga, ty go jeszcze nie zachęcaj, bo chłopak gotów to zrobić
Mrugnął jeszcze do dziewczyny i poszedł do Basi na zmianę opatrunku. Nie miał sprecyzowanego zdania, o tym co należałoby zrobić w obecnej sytuacji. Plany zostawiał dowódcą. Będzie mu pasowało cokolwiek postanowi Wierny, byleby mógł tylko zaserwować kilku szkopom w dodatkowe porcje ołowiu.
Ostatnio edytowane przez Angrod : 26-07-2007 o 11:52.
Powód: przecinek
|