Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-10-2018, 17:51   #20
Ascard
 
Ascard's Avatar
 
Reputacja: 1 Ascard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputację
Gdy tylko znalazł poszukiwany bukłak, wyprostował się spojrzawszy na naczynie z nieodgadnionym uśmiechem. Czy zawartość była dla niego cenna, cenniejsza niż życie syna? Przewrotny lis momentalnie postawił go przed takim wyborem, gdyż szukając zawzięcie alkoholu mężczyzna nie zauważył ożywieńca rzucającego się na Wolfa. Byłby go zabił gdyby nie moment otrzeźwienia Otta na widok szamotaniny. Ruszył na pomoc synowi przy drzwiach odrzucając naczynie i chwytając za kostur. Kilka mocnych razów nie zrobiło na topielcu wrażenia, odciągnęło jednak jego uwagę od młodzieńca a to był najważniejszy na obecną chwilę cel zdesperowanego ojca. W wyniku krótkiej walki Otto został boleśnie obity po rękach, tracąc przy okazji kostur który pękł na dwoje. Będąc w alkoholowym amoku, który przyćmił ból i wzmógł agresję mężczyzny, użył on ostrej połówki kija i natarł. Z okropnym mlaśnięcie drewniana drzazga zatopiła się w głowie, powodując powolne wypływanie ohydnej zawartości jedynego oczodołu. Otto nie miał czasu podziwiać szkody jaką wyrządził. Wykorzystał moment zawahania napastnika chwycił Wolfa pod ramię, w drugą rękę łapiąc bukłak. Rozejrzał się jeszcze szybko czy jego syn nie zgubił czego gdy omyłkowo posłał go na klepisko. Widząc, że chwilowo oszołomiony trup poczyna głośniej mruczeć i pełznąć w ich stronę, ruszył w stronę wioskowej bramy na pół wlokąc na pół podpierając skołowanego syna.

*

Dotarłszy w pobliże wyjścia z wioski zauważył grupkę postaci. W pierwszym odruchu chciał się wycofać myśląc, że to kolejna banda ożywieńców. Jedna z postaci siedziała jednak na koniu co chyba nie było możliwe. Jakie zwierze zgodziło by się nosić na sobie takie ohydne stwory. Dodatkowo wypatrzył w grupie burzę rudych włosów bez wątpienia należących do tej dziewczyny, która pomagała Wolfowi nim rozpętało się to piekło. Podszedł bliżej, z daleka machając ręką. W końcu dwie postacie z czego jedna szła chwiejnie niczym jeden z tych stworów mogły zostać wzięte za kolejnych napastników i poczęstowane strzałą lub ostrzem. Gdy dołączyli do niewielkiej grupki jego wzrok ponownie na moment zawisł nad Melisą. Chciał pocieszyć dziewczę, że na pewno uda im się uciec lecz nim zdążył coś wybełkotać ubiegł go Erik. Szorstka w oczach Otta odpowiedź jeźdźca została skwitowana gniewnym spojrzeniem po czym dodał od siebie najłagodniej jak potrafił.
- Nie martw się, na pewno nam się uda. Las jest tylko kawałek drogi stąd a te ... stwory - tu jego wzrok na moment uciekł wgłąb wioski - te stwory nie będą w stanie nas dogonić. Zawiń tą ranę jak potrafisz i ruszamy. - dodał na koniec. Podszedł też do syna i próbował wmusić w niego nieco gorzałki. Miał nadzieje, że trunek przywróci sprawność umysłu młodzieńca. Następnie miał zamiar pomóc reszcie przy bramie i razem z innymi uciekać w stronę lasu. Może tam uda im się znaleźć choć chwilę wytchnienia.
 

Ostatnio edytowane przez Ascard : 13-10-2018 o 23:33.
Ascard jest offline