Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2018, 05:44   #15
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację





Pflugzeit, 2525 roku K.I.
Wielkie Księstwo Reiklandu,
Altdorfu





Ragnar o Altdorfie dowiedział się wiele od gadatliwego młodego żebraka w zamian za kilka srebrników. Natomiast Miller i Engel z łatwością rozwiązali języki i wkrótce wszystkim zarysował się obraz miasta malowany opowieściami miejscowych.

W zachodniej części miasta był dystrykt Obereik zwany Górnym Reikiem, gdzie posiadłości należały do mniejszej szlachty, ambasadorów i bogatych kupców.

Ponadto rzecz jasna Palast, czyli Dystrykt Pałacowy, dom Cesarza Karla-Franza I von Holswig-Schliesteina. W dzielnicy rezydencje mieli też elektorzy, a niedaleko Imperialnego Pałacu były tam też budynki ministerialne.

Dystrykt Miejski, czyli Amstbezirk, ciągnął się wzdłuż zachodniego brzegu Reiku między Mostem Cesarskim a Potrójnego Myta i mieścił sądy, urzędy miejskie oraz wiezienie dla bogaczy zwane Wieżą. Demagodzy i podżegacze pod groźbą więzienia lub grzywny zakaz mają przemówień na Placu Sądowym. Dzielnica ponadto mieściła Skryptorium Sądowe i Archiwa Cesarskie, Sekretariat oraz pomniejsze urzędy zaplecza Cesarskiego Dworu. Znanym przybytkiem była Tawerna Wisielców na Potrójnym Mycie, najszerszym i najbardziej wysuniętym na północ moście Altdorfu.

Wokół Wielkiej Katedry Sigmara skupiał się Dystrykt Katedralny, zwany Domplatz. Mieszkali tam głównie kapłani i zakonnicy. Był tam Dom Pobożnego Pielgrzyma, Sigmaryckie Kolegium, dwa znakomite teatry, a Ulica Świątynna należała do jednej z najtłoczniejszych w mieście. W pięknym Świątynnym Parku, godnym bóstw natury, ku których czci była Kaplica Taala i Rhyii, kler miał swą ulubioną tawernę Kapłański Odpoczynek. Podobno straszył przy kaplicy duch młodej niewiasty, widoczny tuż przed rozwianiem altdorfskiej mgły. Żebrak jednak mówić o duchu nie chciał, nie do końca wiedzieć, czy bardziej przestraszony objawieniami, czy plotkami na ten temat.

Reikmarkt był najmniejszą dzielnicą, choć jednocześnie to właśnie tam był największy rynek miejski oraz najwyższa i jedna z najstarszych konstrukcji Altdorfu - Kolegium Nadziemskie. Wieże tego zakonu sztuk magicznych pięły się tak wysoko, iż niektórzy z przestrachem chodząc w jej cieniu powiadali, że do czasu, aż Taal zirytowany wdrapującą się w chmury budowlą, obróci ją w gruzy jednym pstryczkiem. Imperialna Opera to największy budynek dystryktu i relatywnie młody, bo moda na opery przyszła z Tilei dzięki Nuln dopiero pod koniec panowania Cesarza Luitpolda. Prezentuje się okazale, gdyż niedawno odrestaurowana, a na przedstawienia chodzą tylko najbogatsi patroni, dzięki zaporowym cenom biletów, co skutecznie eliminują pospólstwo od mieszania się z wyższymi warstwami.

W dzielnicy Oberhausen mieszkają głównie wpływowi kupcy oraz bezherbowi urzędnicy cesarscy. To również miejsce siedziby Garnizonu Imperialnej Straży i Aresztu Tymczasowgo, Czarnej Świątyni Morra, Kolegium Helardyki, Konserwatorium Cesarskie, Ambasada Ulthuanu i renomowany Hotel Imperialny oraz Imperialne Zoo.

Suderich, było niewielkim i najbardziej południowym dystryktem zachodniego Altdorfu. To dom kupców i średnio zamożnego mieszczaństwa. Większość dzielnicy zajmuje Marketplatz specjalizujący się w sprzedaży ryb tym, którzy boją się zapuszczać na zakupy na bazary przyportowe. Ponadto Twierdza Graustein, czyli ciężkie wiezienie dla groźnych przestępców, którzy nie zasłużyli sobie na karę śmierci. W Suderich jest też Hospicjum Klasztoru Shalaya i Kolegium Medyczne. Most Żałobników łączy dystrykt z drugim brzegiem wiodąc ku Dzielnicy Morra.

Na północnym brzegu Talabec jest niewielki Dystrykt Reikhoch. Domy należą do zamożnych mieszczan. Stary i zapełniony od lat cmentarz i ponura kaplica Morra przyczyniły się do renomy najmniej rozrywkowej dzielnicy Altdorfu.

Sąsiaduje z nim równie spokojny Dystrykt Freudwang zajmowany przez akademików i uczonych zatrudnionych w dzielnicy Uniwersyteckiej. Jest tam też Świątynia Vereny obsługująca Publiczną Bibliotekę oraz Kolegium Światła z charakterystyczną piramidą w jego centrum, wokół której mieszkają czarodzieje i aspirujący adepci nauk magicznych.

Bankbezirk to Dzielnica Bankowa. Bankierzy, handlarze, kupcy i finansiści wszelakiej maści. Liczne Gildie Kupieckie, Towarzystwa i Cechy Rzemieślnicze maja tam swoje siedziby. Od wczesnych godzin porannych na placu Fuhrmarkt dominuje handel żywcem i produktami rolnymi.

W dzielnicy Portowej można zgubić drogę, sakiewkę, a nawet życie. Krzywe kręte uliczki i zaułki mimo dużej przestępczości są istotnym dla miasta źródłem handlu i ekonomii większego obrazu. Ulica Stu Tawern, przez wielu miejscowych okrzyknięta Ulicą Tysiąca Tawern jest najbardziej znaną atrakcją dystryktu. Do najpopularniejszych zaliczają się U Trzech Cesarzów, Pijany Bękart, Rycerska Rudera, Pod Siedmioma Gwiazdami i Dziura Gryfa. Popularnymi zajazdami są Kot i Skrzypki, Wyrko Wędrowca, Marynarz i Pani. Miłośnicy walk uczęszczać mogą do Kłów i Pazurów, Gladiatorów, wielbiciele sztuk kochania do Rudej Dziewki lub Jednej Korony i Dwóch Prezesów, lubujący inaczej do Krzywej Dzidy, hazardziści do Trzęsących Kości, a zwolennicy środków odurzających do Warzelni Bruna lub Piersi Myrmydii. Natomiast szukający wrażeń w szemranych klimatach znaleźć mogą je w Świętym Młocie Sigmara i W Przecięciu Powyżej.

Na Uboczu, to ulica krzyżująca się z Setką Tawern i nieoficjalnie zwana Wielu Tawern, bo choć nie dorównuje długością, ilością i sławą przybytków, to również ma ich całkiem sporo. Spośród nich na uwagę zasługują Papuga i Świnia oraz Tchórzliwy Tilleańczyk, gdzie można zasięgnąć języka z dała od nieporządanych uszu i mniej licznych patroli Miejskiej Straży.

Wzdłuż portu ciągnie się ulica Lutipolda. Łączy skrzyżowaniem południowe końce Tysiąca Tawern i Na Uboczu. Na tej gwarnej ulicy jest siedziba Straży Portowej wybudowana niedawno, kilka budynków obok swej starej dziedzby, po której zostały opuszczona ruina pożaru sprzed kilka lat. Jest tam tez Kapitanat Portu, Świątynia Manaana, kapliczka bóstwa rzek Karoga, Bazar Rybny, popularne karczmy Spelunka Unka i Wędkarska gdzie jedna z głównych atrakcji są niemal codzienne lub conocne bijatyki.
W dzielnicy portowej siedziby maja również gildie i cechy rzeczne oraz towarzystwa podróżnicze i kwatery główne znanych w całym Imperium firm handlowych, spośród których najbardziej znanym jest choćby Przedsiębiorstwo Handlowe Reik-Talabec.

Dystrykt Robotniczy skupia przemysł rzemieślniczy i głównie kwateruje w nim lud pracujący stolicy. Księgarnie, sklepy z odzieżą są równie popularne na ulicach jak wszelkiego rodzaju wyroby artystyczne i rzemieślnicze. Tam są Gildie Kamieniarskie oraz zakłady przemysłowe, metalurgiczne, przedsiębiorstwa huty i stali. Wschodni Most przez Talabec wiedzie do sąsiadującego dystryktu Stalowego, okupowanego w większości przez imperialne Dawi.

Dystrykt Stalowy, zwany potocznie Krasnoludzką Kwartą, słynie z najlepszych piwa lokalnych i importowanych browarów, oraz wyrobów z kamienia, żelaza i stali. Są tam Gildie Imperialnych Inżynierów, Krasnoldzkich Inżynierów, Gildia Krasnoldzkich Ekspariantów, oraz ambasada Karak Ankor.

O Wschodnich Dystryktach dowiedzieli się najmniej szczegółów i były zdecydowanie odradzane do zwiedzania. Choć jednym z nich było tak zwane Miasto Morra z Kaplicą i Krematorium przy najstarszym cmentarzu miasta, Seminarium Morra i Tawerna Kruka z wisielczym humorem patronów, w innym stary cmentarz Necropilis, a tamtejszym Altdorfskim Sanitariatem, czyli Domem dla Mentalnie Wybrakowanych zajmował się obecnie, po niepowodzeniach subtelnych Shallaitów - kult Sigmara, to imperialni bogowie zdawali się odwracać swój wzrok od tej części stolicy, no może z wyjątkiem Pana Umarłych i bóstw zakazanych tudzież heroicznych kuchni polowych kultu Shallaya. To tam, w zaniedbanym porcie kwitnie przemyt towarów, kontrabanda, a może nawet handel żywym towarem. Nikczemna, acz krótka, przez miejscowych zwana Ulica Zabójców zdaje się być znana każdemu ze słyszenia swej haniebnej reputacji. Oficjalne siedziby maja tylko Gildie Żebraków, Żałobników, Szambowników i Gnojarzy, zaś nieoficjalnie Gildie Zabójców, Złodziei. To pewnie tam panoszą się zakazane kulty, wszak zarazy zdają się żywcem zjadać tamtejszych zwłaszcza w cuchnących slamsach, które są znacznym kontrybutorem wszędobylsko panoszącego się altdorskiego smrodu. Największa biedota wegetuje i umiera we Wschodnich Dystryktach Reikerbahn, Sindelfingen i Slamsach Drecksack, czyli Śmierdzielowa. Bezrobocie i choroby to chleb powszedni nieszczęśników tam mieszkających. Kradzież, głód, gwałt i śmierć w gęstym aromacie otwartych kanałów to codziennej walka o przeżycie biedoty na ulicach wschodniego Altdorfu.




Imperialne ZOO było jednym z wielkich cudów Starego Świata i nie bez przyczyny. Mieszkały tam najgroźniejsze potwory i bestie oraz groteskowe wynaturzenia. Choć atrakcjami były takie stwory jak Abominacja Stirlandu, Amoeby, Bełkotna Bestia Darkwaldzkiego Lasu czy Pomiot Hochlandu i Wiwerna, to również obok nich swoje miejsce miały cesarskie bestie, których dosiadał sam cesarz, elektorowie i generałowie. W stajniach były Chimery, Imperialny Smok, Hipogryfy i Gryfy, w tym osobisty Karla Franza - Pazur Śmierci. Nawet konie bojowe cesarskiej gwardii i pegazy dla oficerów miały tam swój dom.

Wielkim Opiekunem ZOO był Wenzel Immerman. Zapytany o ptactwo oraz niuanse tresury skrzydlatych, mężczyzna odesłał Chłopców ze Biberhof z kwitkiem tłumacząc się brakiem czasu na głupoty, zwłaszcza, że właśnie niedawno stracił najlepszą specjalistkę od tejże właśnie specjalizacji.

- Anka Mari by wam pewnie co i mądrego powiedziała, bo smykałkę do skrzydlatych miała, ale już drugi tydzień jak do roboty nie przyszła. Tymczasem! - machnął ręką w pośpiechu biegnąc gdzieś w jakiejś zapewne ważnej sprawie.




Na mieście i w tawernie, gdzie nocleg wybrał Max przepatrzywszy okolicę w poszukiwaniu przybytku, przyjaciele wysiedzieli się, a Gotte to nawet w wyrku z pewną zezowatą, acz ponadto wielce urodziwą kruszynką, że to nie była pierwsza kradzież czarnego ptaka. W ostatnich dniach co najmniej trzykrotnie ofiarą padł kramarz lub przechodzień, tak jak teraz pewna dama, której złodziej porwał z włosów wyjątkowo drogą broszkę z musi żywego złota i szlachetnych kamieni. Temat stawał się to coraz bardziej gorący, bo sami widzieli i podejrzanych typów, jak i całkiem zwyczajnych mieszczan biegających za ptakami z procami, kamieniami i sieciami, po ulicach, jak i dachach.





Tegoż późnego popołudnia, kiedy uważnie patrolowali ulice Dystryktu Bankowego, gdzie zawiodła ich intuicja krasnoluda, Cedric zauważył pierwszy i pognał na łeb na szyję przez tłum za ptakiem, który wyleciał z okna kamiennej kamienicy. Chwilę potem zawisł przez parapet wygrażający wściekle kułakiem średniego wieku finansista. Darł się głośno i żywiołowo „złodziej pierdolony!” aż mu spadła na ulicę peruka odsłaniając łysy jak kolano czubek głowy.

Cedric biegł szybko i jedynie Gotte zdawał się jako tako nadążać, wszak oboje sprawni i zaprawieni byli w sztuce przebierania kulasami. Max i Ragnar zostali w tyle nieco wolniejsi, a i broń ręczna mniej poręczną w tłumie była.

Hammerfist nie spuszczał z oczu Schulte, a tamten dwójki pozostałych szarlatanów. Chyba szósty zmysł skierował Engela w kolejne prawo po przebiegnięciu kilku ulic i zaułków w pogoni za oddalająca się czarna sylwetką ptaka, którego widział co raz między i ponad dachami domów. I wtedy dostrzegł kruka wlatującego przez okienko na poddasze trzypiętrowej narożnej kamienicy, gdy już zakląć chciał ze złością, że go stracił z widoku bezpowrotnie!







 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 16-10-2018 o 01:40.
Campo Viejo jest offline