Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2018, 08:29   #5
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Faktycznie panna nie odstawała od Lothara, choć doprawdy stanowiła osobliwy widok tak pomykając za nim w ciężkiej, poplamionej sukni. Strój jednak nie spowalniał jej. Co więcej, to Milena zauważyła ulotne drgnienie za pniem, w którego stronę zmierzali. Mogła to być gra cieni lub jakieś zwierzę, ale... mógł to być też ktoś, kto czaił się na nich w ukryciu.
- wydaje mi się, że przed nami coś jest - powiedziała nie zwalniając, jedynie na tyle głośno aby jej towarzysz mógł ją usłyszeć.
- Powiedz gdzie, to jak będziemy obok, spróbuje zaatakować.- Lothar odpowiedział, mocniej zaciskając zimną dłoń na rękojeści miecza, gotowy do zadania ciosu, gdyby cokolwiek zauważył.
- Za tym tym wielkim bukiem dokładnie przed nami - powiedziała po czym obejrzała się za siebie.
Lothar również obejrzał się za siebie, doceniając spryt Lady Mileny, po czym skinął głową.. Jak na dwórkę radziła sobie naprawdę dobrze, miał nadzieję, że nie prowadzi go w pułapkę. Starając się mieć oczy dookoła głowy, miał zamiar odskoczyć na bok gdy będą przebiegać koło wskazanego przez pannę drzewa i spróbować zaatakować tego, kto za nim się krył.

Gdyby ich serca biły, pracowałyby teraz jak miechy kowalskie. Każda chwila zdawała się ciągnąć w nieskończoność, gdy Lothar podchodził tego, którego udało się wypatrzeć Milenie. Aż nagle wszystko przyspieszyło.
Rycerz wykonał obrót i zamierzył się na przyczajonego przy drzewie osobnika, którego teraz i on dostrzegał. Tamten uchylił się szybko, a światło Księżyca oświetliło jego oblicze.
Wyrwidąb!
Gangrel ryknął wściekle i rzucił się z wyposażonymi w potworne szpony rękami na Ventrue.

W tym czasie z pobliskich zarośli wybiegł szary wilk, szczerząc zęby na Milenę.


Po chwili pojawił się też drugi. Na szczęście, to nie były Garou, lecz normalnej wielkości zwierzęta. Szlachcianka przypomniała sobie, że niektórzy przedstawiciele klanu Gangrel potrafią sterować zwierzętami. Prawdopodobnie więc była to zasadzka przygotowania na Lothara, a kobieta niechcący się w niej znalazła.
Wilki jednak niespecjalnie to obchodziło. Zwierzęta obeszły Milenę tak, by stanąć po jej obu bokach i... zaatakowały.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline