Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-10-2018, 22:01   #7
Wisienki
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
Zbliżające się drapieżniki nie wiedzieć czemu przeraziły Milenę. Zamiast wykorzystać swą umiejętność szybkiego poruszania stanęła jak wryta.

W jednej chwili przypomniała sobie mroźną zimę gdy wraz z braćmi nie wiedzieć kiedy oddalili się od wioski bardziej niż zwykle. Dopiero gdy zaczęło robić się ciemno przestali się bawić i uświadomili sobie, że nie wiedzą gdzie są że nie potrafią wrócić…

Wilki wyły, było coraz bliżej a ona poczuła ten sam obezwładniający strach co wtedy.

Zupełnie nie wiedziała co robić. Dopiero po dłuższej chwili poruszyła się niezbornie przed siebie i stało się to, czego od początku się obawiała. Jej strój po prostu nie nadawał się do walki. Wahanie, które poczuła, wytrąciło płynność z jej ruchów, a długa, ciężka od błota suknia zaplątała się między nogami. Przerażona Milena poczuła, że się chwieje. Gdy próbowała podeprzeć się nogą było już za późno aby powstrzymać upadek. Szczęśliwie udało jej się dosięgnąć młodej brzózki, która co prawda ugięła się pod jej ciężarem, ale ostatecznie wyhamowała jej upadek. Jednak wszystko co dobre w życiu ma swoją cenę, nie poczuła więc nawet kiedy sztylet wyślizgnął jej się z dłoni. W panice rozejrzała się po polu walki. Przyspieszyła i już po chwili znalazła się za plecami Lothara chcąc jednym ruchem skręcić kark atakującemu go zwierzęciu. Nie przepadała, za nadętym rycerzykiem jednak atakował ich potężny przeciwnik, więc nie pozostało jej nic innego zdjąć z jego pleców drobne kłopoty, aby mógł zająć się tym poważnym.

Emocje spowodowały, że Milena przyłożyła się do tego zadania aż za bardzo. Wilk dosłownie wyleciał w powietrze skamląc i uderzył plecami o drzewo. Wrażliwy wampirzy słuch wychwycił charakterystyczne chrupnięcie.

- Zelota! - warknął Wyrwidąb, patrząc na Milenę, jakby dopiero teraz ją zobaczył - Nie wtrącaj się!

Po tych słowach znów skoczył na Lothara, celując szponami zdrowej ręki w jego gardło. Pozostałe dwa wilki podbiegły do swego pana, lecz nie atakowały teraz szlachcianki, wyraźnie zamierzając się na Ventrue.

- nie godzi się abym wtrącała się w honorową walkę pomiędzy dwoma krewniakami - powiedziała. Nie miała najmniejszego powodu aby lubić Ventrue a Gangrele do tej pory nie nastąpiły jej na odcisk. Zatrzymała się pomiędzy walczącymi a wilkami nie tracąc czujności.
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett

Ostatnio edytowane przez Wisienki : 17-10-2018 o 09:55.
Wisienki jest offline