Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2018, 16:53   #24
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Młody Hasmans zniknął z oczu Rolfa. Ten ruszył biegiem do bramy. Podejżewał, że tym, którym dane było przeżyć także tam się udadzą.
Gdy biegł zobaczył swego owczarka. Ten leżał przed kojcem z dziwnie przekrzywionym łbem. W Rolfie wezbrała się złość lecz pamiętał o synu i przełykając ślinę otarł resztki łez z oczu i pognał dalej.

***

Pod bramą było już sporo ludzi. Siłowali się z zasuwą i nie namyślając się długo Rolf skoczył z pomocą. Był krzepkim mężczyzną i chyba jednym z silniejszych w osadzie więc jego pomoc okazała się zbawienna a brama ustąpiła. Niestety jak się okazało nie do końca tak jak się spodziewali.
Brama runęła na kilku ludzi w tym Otta. Rolf odskoczył za w czasu i gdy zobaczył truposzy na ich drodze a za ich plecami małą postać biegnącą ku drzewom zaczął realnie myśleć.
Obozowisko pod palisadą stało w płomieniach a na przeciw szły nieubłaganie zombiaki. Rolf rozejrzał się wokół i zobaczył koryto z wodą postawione przy bramie. Służyło przybyłym do osady konnym do napojenia wierzchowców a sami w tym czasie przekazywali wiadomości, które nieśli.
Hasmans wskoczył do wody mocząc się cały w włosami i brodą. Wyskoczył po chwili i ruszył przez płonące obozowisko.
- Za mną przez płomienie!- Rzucił do pozostałych. Musiał jak najszybciej dostać się w bezpieczne miejsce a następnie odnaleźć syna.
Rolf liczył, że woda ochroni go przed poparzeniem i da czas na przebycie płonącego obszaru bez zapalenia się odzieży czy włosów.
 
Hakon jest offline