"Co za podłe kreatury!" - myślał Valten, wstrząsany torsjami. A potem pojawił się jakiś czerwony mężczyzna i postanowił mu pomóc wstać. Najwyraźniej w każdym bagnie znajdzie się nieco czystej wody. Valten wstał i przywitał się z nieznajomym, przedstawiającym się jako Gorg.
- Valten jestem. Trafiłem tutaj przez przypadek, zgubiony w lesie, takie tam... Wszyscy tutaj traktują ludzi trucizną, jak ci magowie? - zapytał bez pomyślunku.
Następnie ponownie zginął się wpół i rzygnął resztką wody, która ostała mu się w żołądku.