Po wzmożonym wysiłku związanym z sześciogodzinną przejażdżką bez przerw Torstig łypał groźnie na Kibrię. Gdy na miejscu zwlekł się z siodła odpasał się i wszedł w najbliższe ruiny by podczas defekacji nie rozpraszał go wzrok młodej, podstępnej towarzyszki.
Zbyt stary był jednak i zdystansowany na robienie awantur z tak błahego powodu. Zanotował sobie jednak w pamięci jak zręcznie i bez skrupułów Kibria manipulowała informacjami. Znów złapał się na tym, że zamyślenie odcięło go od rzeczywistości. Szybko naciągnął spodnie na tyłek i spacerując rozglądał się domyślając pierwotnego przeznaczenia niektórych budowli. Podpierając się na dwuręcznym toporku wszedł na wał i poruszając się po nim taksował otoczenie.