Mieli szczęście, że trafili na Fahda... I do Gmiqdif. A Enki i Zahija miały szczęście, że trafiły w ręce Salmana. Nie mogło jednak tak być, by ich szczęście stało się nieszczęściem wszystkich mieszkańców wioski. Łatwo było sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby wpadli tu 'z wizytą' jeźdźcy szejka i znaleźli choćby jednego uciekiniera ze stolicy.
- Salmanie - powiedział Cedmon. - Wdzięczni jesteśmy za okazaną nam pomoc, ale nie chciałbym, by nasza wizyta przyniosła twoim krajanom śmierć i zniszczenie. Dlatego musimy wyjechać. I Zahija też powinna opuścić wioskę. Co musimy zrobić, żeby przeżyła taką wyprawę?