Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-07-2007, 22:04   #4
Lirymoor
 
Lirymoor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodze
Drzwi otworzyły się skrzypiąc cicho. Przy wtórze szelestu wciąż na wpół wilgotnej peleryny kolejna postać przekroczyła próg "Knajpy morderców". Młoda, drobna elfka ruszyła prosto do lady. Szła wolno, wyprostowana a rudy warkocz wił się na jej plecach niczym żmija. Spod czarnej peleryny widać było jedynie czubki skórzanych butów lekko ubrudzonych błotem. Chłodne, błękitne oczy lustrowały badawczo wnętrze przybytku. Trochę dłużej przyglądała się złorzeczącemu krasnoludowi, jednak cokolwiek pomyślała zachowała to dla siebie. Nie ukrywała twarzy, w tej części kraju nie była poszukiwana. Jeszcze.
Usiadła przy barze zarzucając pelerynę na ramię ukazując wiszące przy pasie dwa krótkie miecze. Jej twarz nie wyrażała żadnych uczuć czy emocji.
- Wino. – powiedziała stanowczo gdy barman na nią zerknął. – Macie wolne pokoje?

Do miasta przybyła rankiem tego dnia, nie zdoławszy uniknąć deszczu, jej nieszczęsny ubiór wciąż nie do końca doszedł do siebie. Od tego czasu „zwiedzała” usiłując wyrobić sobie jakiekolwiek mniemanie o mieście, w końcu uznała, że jest warte by się tu zatrzymać, przynajmniej na jakiś czas. Pieniądze zaczęły się kończyć, co prawda sytuacja nie była jeszcze alarmująca, ale wypadało się rozejrzeć, póki jeszcze mogła choć trochę wybrzydzać.
Knajpa od pierwszej chwili wydawała się jej „swojska” nie tylko ze względu na nazwę. W takich właśnie miejscach trafiały się jej najciekawsze propozycje zarobkowe. No i gdzieś trzeba było spędzić tą noc.
 
Lirymoor jest offline